Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Bitwa o Kraków

Szkoda Krakowa dla populistów. Cesarz odchodzi, wyborcza bitwa jest tu wyjątkowo ostra

Pretendentów różni poziom znajomości miasta oraz racjonalność propozycji w rozwiązywaniu jego problemów. Pretendentów różni poziom znajomości miasta oraz racjonalność propozycji w rozwiązywaniu jego problemów. A.Kaczmarz/PolskaPress/EN,O.Marusic/B.Zawrzel/Reporter,PAP/J.Bednarczyk/Ł.Gągulski,B.Zawrzel/NurPhot
Wybory samorządowe będą w Krakowie ważniejsze i ciekawsze niż zwykle. Już teraz kampania jest ostra; bardziej niż nakazują tutejsze zwyczaje.
Prof. Jacek Majchrowski ogłosił, że nie będzie już walczył o urząd prezydenta. Do tej pory wygrywał pięciokrotnie.ASW/ArtService/Forum Prof. Jacek Majchrowski ogłosił, że nie będzie już walczył o urząd prezydenta. Do tej pory wygrywał pięciokrotnie.

Rzecz nie tylko w tym, że zdecyduje się przyszłość miasta szczycącego się światową rozpoznawalnością i drugiej co do wielkości metropolii w Polsce. W Krakowie, wedle oficjalnych statystyk, żyje ponad 800 tys. ludzi, a bardziej wymierne wskaźniki – w rodzaju ilości zużywanej wody – każą mówić nawet o 1,2 mln mieszkańców.

Pozycja miasta powoduje też, że wybory samorządowe są tu ważnym testem dla wszystkich poważnych ugrupowań politycznych. Zwłaszcza że władza ostatni raz zmieniła się w Krakowie na początku stulecia.

Dwie dekady cesarza

Przez ostatnie 22 lata w Stołecznym Królewskim Mieście Krakowie (tak brzmi statutowa nazwa miasta) panował, by odwołać się do wciąż żywej tu terminologii galicyjskiej, cesarz. Tym razem prof. Jacek Majchrowski, bo o nim mowa, ogłosił, że nie będzie już walczył o urząd prezydenta. Do tej pory wygrywał pięciokrotnie – i w efekcie jest jednym z najdłużej urzędujących samorządowców wolnej Polski.

Co więcej, jego wyborcze zwycięstwa były zwykle wyraźne, choć często – jak to ujmuje analityk wyborczy Jarosław Flis – odnosił je „głosami przeciwników kontrkandydata”. Prof. Majchrowski z wielkim talentem poruszał się po politycznej mapie miasta: występował jako osoba ponadpartyjna, niezwiązana formalnym członkostwem z żadnym ugrupowaniem, lecz umiejętnie wykorzystywał sojusze i animozje między grupami wpływów. W różnych latach popierały go w rozmaitych konfiguracjach i lewica, i PSL, i PO, i Partia Demokratyczna, i Nowoczesna, a raz także zwolennicy Korwin-Mikkego.

Być może umiejętność ta brała się stąd, że jako naukowiec jest znawcą systemu partyjnego II RP i krakowskiej tradycji. To samo tyczy zresztą relacji z kolejnymi rządami w Warszawie. Powołując się na interes Krakowa, prezydent Majchrowski utrzymywał stosunki nawet z ekipą PiS, choć równocześnie bez pardonu krytykował jej podejście do samorządu i prawa.

Polityka 13.2024 (3457) z dnia 19.03.2024; Polityka; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Bitwa o Kraków"
Reklama