Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Ustalenia „Polityki”: 182 osoby weszły w rok do rad nadzorczych z dyplomem Collegium Humanum.

Ustalenia „Polityki”: 182 osoby weszły w rok do rad nadzorczych z dyplomem Collegium Humanum

Collegium Humanum Collegium Humanum Tomasz Jastrzębowski / EAST NEWS
„Polityka” dotarła do wykazu 63 uczelni, na których kandydaci do rad nadzorczych zdobywali MBA. Najwięcej dyplomów przynosili z Collegium Humanum i z jeszcze jednej uczelni rektora Pawła C.

Jak ustaliła „Polityka”, w 2021 r. aż 661 osób weszło do rad nadzorczych spółek z udziałem skarbu państwa dzięki dyplomom MBA. 182 z nich miało dyplom Collegium Humanum, a 106 – Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie.

Dzień po tym, jak ujawniliśmy w „Polityce” te informacje, Centrum Informacyjne Rządu ogłosiło, że Rada do spraw spółek z udziałem Skarbu Państwa nie będzie uznawać dyplomów MBA uzyskanych w Collegium Humanum w procesie opiniowania kandydatów do rad nadzorczych.

Przypomnijmy, że do 2017 r., aby wejść do rady nadzorczej państwowej spółki, należało spełnić jeden z warunków: zdać bardzo trudny państwowy egzamin, być radcą prawnym, adwokatem, biegłym rewidentem lub mieć doktorat z prawa albo ekonomii. PiS otworzył szeroko bramę, dopisując do ustawy opcję dla tych, którzy mają dyplom MBA. Ale nie zadbał już o to, żeby uregulować rynek MBA, a dyplom dyplomowi nierówny. Dziś już wiadomo, że maszynką do produkcji tych dyplomów dla ludzi związanych z władzą, nie tylko rządową, ale też ówczesną opozycją, było Collegium Humanum, na której czele stał aresztowany kilka tygodni temu Paweł C. W 2021 r. z 1793 osób, które dostały pozytywną rekomendację rady ds. spółek z udziałem skarbu państwa, 661 dostało ją na podstawie dyplomu MBA (patrz tabelka poniżej).

Reklama