Kraj

Sienkiewicz tnie mieczem

Bartłomiej Sienkiewicz Bartłomiej Sienkiewicz Piotr Polak / PAP

W kulturze poleciały głowy. Tylko metaforycznie, choć decyzje kadrowe ogłoszone przez ministra Sienkiewicza komentowane są barwnymi odniesieniami do jego literackiego przodka. Z funkcji dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego został odwołany Jan Żaryn, ze stanowiska dyrektorki Instytutu Pileckiego – Magdalena Gawin, a obowiązki szefa Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej przestał pełnić Radosław Śmigulski.

Pierwsze dwie decyzje dotyczą instytutów powołanych do życia za rządów Piotra Glińskiego. Gawin miała się dopuścić „poważnych naruszeń proceduralnych” i stracić nadzór nad zagranicznymi filiami instytutu. Obowiązki pełnić będzie Wojciech Kozłowski, dotychczasowy wicedyrektor. W wypadku Żaryna przyczyną odwołania było stałe wypompowywanie milionów złotych w jednym kierunku. „Jeśli ktoś będzie to chciał nazwać odwołaniem politycznym – proszę bardzo. Ale dopóki jestem ministrem kultury, nie pozwolę, żeby Ordo Iuris i ekstremistyczne środowiska prawicowe cieszyły się pieniędzmi pochodzącymi z podatków wszystkich Polaków” – uzasadniał minister. Na następcę Żaryna wyznaczył historyka Adama Leszczyńskiego, autora „Ludowej historii Polski”. Oznacza to zwrot kursu, mówi się nawet o zmianie patrona instytutu – Dmowskiego ma zastąpić Gabriel Narutowicz.

Zdymisjonowanie szefa PISF to z kolei trzęsienie ziemi w branży filmowej, której działania placówka finansuje od prawie 20 lat. Jego sposób podejmowania decyzji oceniany był jako mało transparentny i arbitralny, miał ignorować opinie ekspertów, a oponentów gnębił procesami. Pojawiały się też zarzuty o naruszenie procedur konkursowych przy jego powołaniu na stanowisko. W końcu szeroka reprezentacja środowiska zaapelowała do ministra Sienkiewicza o „pilną interwencję”.

Polityka 17.2024 (3461) z dnia 16.04.2024; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Reklama