Informacja o poszukiwaniu Jerzego Krzanowskiego, twórcy firmy meblarskiej Nowy Styl, biznesmena z Krosna, brzmiała początkowo jak fake news: wyszedł z domu w szortach i czarnym podkoszulku i zniknął. Dopiero wyjaśnienie, że policja temu zdarzeniu nadała najwyższy status, że życie lub zdrowie Krzanowskiego są zagrożone, wskazywało, że to niestety informacja prawdziwa. Szukała policja, straż pożarna, także GOPR. Użyto psów i dronów.
Był człowiekiem znanym, właścicielem jednej z największych na świecie firm produkujących krzesła i fotele biurowe, był zamożny, niezależny, a tym, co od ponad dwóch lat zaprzątało najbardziej jego głowę, była pomoc Ukrainie i Ukraińcom, napadniętym przez Rosję 24 lutego 2022 r. Wymieniliśmy tego poranka SMS-y. Był jak najgorszej myśli: chcą zabić Ze... – pisał.
Za chwilę ruszył pomagać uchodźcom.
Krzesłami podbić świat
Jurka Krzanowskiego poznałam w pierwszej połowie lat 90., może to był 1994 r.? Przyjechałam do Krosna opisać jego biznes. Właśnie otrzymał jakąś nagrodę dla młodych, prężnych i gniewnych. Co ja piszę, nie jakąś, ale pierwszą nagrodę w konkursie. Przyjął mnie młodziak, krótko ostrzyżony, w dżinsach i czarnym podkoszulku. Firma była jeszcze skromna, można powiedzieć – wychodziła z garażu. Ale ten młodziak miał już w głowie cały plan, jak podbić świat.
Myślałam: optymista. Myślałam: czy krzesła biurowe to jest ten biznes, który może zawojować kontynenty? Krzesła biurowe z Krosna. Metalowe, chromowane nogi i siedzisko z plastiku. Przegadaliśmy pół dnia o szansach i zagrożeniach. Ale on nie widział zagrożeń, wygrać konkurs na krzesła dla poczty w Szwajcarii? Czemu nie. Trzeba tylko mieć pomysł, trzeba mieć Nowy Styl... Miał młodych ludzi, kreatorów stylu, odważnych i przekraczających granice.