Tajne służby muszą działać skrycie. Dlatego też, tak jak m.in. w aferze gruntowej w resorcie rolnictwa, ukrywają one tożsamość swoich funkcjonariuszy oraz fałszują urzędowe dokumenty i podpisy urzędników. Mogą się także posługiwać pojazdami z „cywilnymi" numerami rejestracyjnymi. Ale sporo służbowych samochodów nosi oznaczenia właściwe dla danej służby, po których można się zorientować, kim są ich pasażerowie.
Jeśli jedzie za nami samochód z numerem rejestracyjnym zaczynającym się od liter HP, to możemy być pewni, że to samochód policyjny. W wyprzedzającej nas w szaleńczym tempie limuzynie z literami HB zapewne siedzi prominent ochraniany przez Biuro Ochrony Rządu. Straż Graniczna posługuje się tablicami z literami HW. Jeśli na przyszpitalny parking podjedzie auto z literami HA, to ordynatorzy mogą być pewni, że wizytę składają im funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Auta cywilnego kontrwywiadu (ABW) i wywiadu (AW) mają tablice z literami HK, a wojskowego kontrwywiadu (SWK) i wywiadu (SWW) - z literami HM (czyżby od nazwisk ich szefów: Macierewicza i Marczuka?). Trwają prace legislacyjne nad rozporządzeniem, które specyficzne numery rejestracyjne nada pojazdom służb fiskusa. Kiedy zatem pod bramę firmy podjedzie samochód z literami HC, to przedsiębiorca będzie mógł przypuszczać, że znalazł się kręgu podejrzeń służby celnej, a jeśli z literami HS - to kontroli skarbowej.