Rząd zapowiedział frontalny atak na papierosy elektroniczne i podgrzewacze tytoniu, jednak po drodze owa zapowiedź straciła impet. Na najbliższym posiedzeniu Rada Ministrów przyjmie dwa projekty nowelizacji tzw. ustawy tytoniowej opracowane przez resort zdrowia. Zakładają one m.in. zakaz sprzedaży e-papierosów bez nikotyny osobom poniżej 18. roku życia. Tyle że tych sprzedaje się akurat niewiele. Natomiast sprzedaż wszystkich e-papierosów z nikotyną niepełnoletnim jest zakazana już od niemal dekady. I w ogóle nieegzekwowana – podobnie jak zakaz sprzedaży w internecie i zakaz reklamy tych produktów.
Niemal równolegle Ministerstwo Finansów przygotowało nowelizację ustawy akcyzowej, zwiększającą akcyzę na wyroby tytoniowe, podgrzewacze tytoniu i płyny do papierosów elektronicznych. Zastanawiać może, że podwyżki akcyzy na tradycyjne wyroby tytoniowe są jednak znacznie niższe niż na płyny i tytoń do podgrzewaczy. Projekt miał dotyczyć także elektronicznych jednorazówek (od których zaczęła się krucjata ministry Leszczyny – gdy dowiedziała się, że ich szacowana na zeszły rok sprzedaż to nawet 100 mln, a kupują je głównie dzieci), ale te nagle zniknęły z projektu.
Stało się to dzień po zamkniętej debacie zorganizowanej przez Związek Banków Polskich, w której uczestniczyli także wiceminister finansów Jarosław Neneman i dwóch przedstawicieli branży tytoniowej: Japan Tobacco International oraz British American Tobacco – o czym poinformowała „Gazeta Wyborcza”. MF twierdzi, że oddzieliło jednorazówki tylko ze względów technicznych, ale projekt jest już po konsultacjach i zaraz trafi na obrady rządu, więc opóźnienie legislacji w stosunku do pierwszego projektu wyniesie 3 tygodnie. Do tego na wniosek resortu cały proces legislacyjny został objęty osłoną CBA.