Redakcja Polityki.pl otrzymała od anonimowego Czytelnika list pt. "Dekalog wykształciucha". Uznaliśmy, że warto się nim z Wami podzielić.
DEKALOG WYBORCZY WYKSZTAŁCIUCHA
Jak przekonywać innych, by tak jak ty poszli na wybory.
1. Powiedz, że nie działasz w niczyim imieniu!
To ważne! Że robisz to tylko dla siebie i dla swojej rodziny, przyjaciół, sąsiadów, znajomych, kolegów w pracy. Bo Ci zależy. Ale nie masz w tym osobiście żadnego interesu. Bo chcesz żyć w normalnym kraju. Bez podsłuchów, dyktafonów, „gwoździ", policji o szóstej rano pod drzwiami normalnych ludzi. I żeby nikt Cię więcej nie nazywał „ciemnym ludem, który to kupi".
2. Stosuj elementy perswazji, nie agitacji:
- Wybierz w swoim otoczeniu wahających się i niechętnych do pójścia do wyborów - tylko te dwie grupy możesz zachęcić.
- Rozłóż rozmowę na kilka spotkań (choćby w sklepie, w windzie, na spacerze z psem) - na pierwszym tylko słuchaj, niewiele mów, tylko zasygnalizuj, zaciekaw, zasiej - niech rośnie!
- Na drugim zburz najważniejszy z filarów - sposoby w pkt. 4 - i łagodnie pokaż, że są inne możliwości. Dopiero na trzecim pokaż swoją niechęć do takiego stylu rządzenia, ale nigdy nie oczekuj deklaracji z drugiej strony; pozostaw jej wolny wybór!
UWAGA: w kręgu rodzinnym i przyjaciół możesz poprosić o osobistą przysługę dla siebie, podobnie jak prosisz o pomoc w przeniesieniu mebla - „wiem, że masz to w nosie, jednak proszę, zrób mi przyjemność, znajdź te 20 minut, zagłosuj jak chcesz, ale wiesz .