Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Wykształciuchy leniuchy

Rozmowa z dr. Markiem Skałą, od 17 lat prowadzącym szkolenia z motywacji, przywództwa, negocjacji i PR.

Sporo ludzi twierdzi, że nie głosuje, bo żadna partia im nie odpowiada. Jest na to jakiś sensowny kontrargument?
Jest - jak nie pójdą, to wtedy wygra rzeczywiście „żadna" partia. Poważniej jednak - w tej grupie są intelektualiści, ale o umyśle dziecka, szukający ideału. A jak go nie ma, to obrażają się na świat. Jednak większość tej grupy stanowią ludzie nijacy, tylko że argument o braku dobrej partii („oni wszyscy panie jednacy") brzmi lepiej niż prawda o „tumiwisizmie". Wychowanym na sitcomach i tabloidach, oglądającym godzinami telewizyjny chłam „intelektualnym emerytom" po pięćdziesiątce się zwyczajnie nie chce. I młodym, z problemem życiowym, jakie stringi nosi Doda i kto wygra kolejnego Idola też się nie chce. Nie mamy wyrobionych nawyków obywatelskich. Nikt mi „nie kazuje", to po co mam iść?

Wyobraźmy sobie taką sytuację: Po co mam iść do wyborów, skoro PIS wyraźnie przegrywa w sondażach. Mój głos i tak niczego nie zmieni. W tej sytuacji nic złego się nie stanie, jeśli zostanę w domu?
Na razie, na szczęście dla PO i LiD jest odwrotnie, bo przegrywają w sondażach. To mobilizuje ich elektoraty do różnych działań, choćby takich jak krążące w Internecie cytaty kompromitujące Kaczyńskiego w kontekście głoszonych zasad. Ale ma Pan rację, jeśli intelektualista wie, że jego partia prowadzi, traci motywację. Po co ma się wysilać, i tak wygra.

Reklama