Ta historia przypomina fabułę serialu sensacyjno-politycznego. Tymczasem to tylko polityka. Organizacje społeczne wygrały z resortem sprawiedliwości, a pomogła im w tym ministra ds. społeczeństwa obywatelskiego. Ale po kolei. Najpierw alarm podniosły NGO-sy: „Rząd chce zakneblować organizacje społeczne”. Chodziło o pakiet ustaw zwanych lex Brzoska (od nazwiska szefa InPostu, przewodniczącego zespołu ds. deregulacji), a konkretnie o nowelizację ustawy o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, która w proponowanym przez resort sprawiedliwości brzmieniu odbierała organizacjom społecznym prawo do skargi kasacyjnej w postępowaniach administracyjnych. Czyli uniemożliwiała im zaskarżanie wyroków wojewódzkich sądów administracyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego. A przecież konstytucja gwarantuje obywatelom dwie instancje sądu.
Bez konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych – co uzasadniono „pilnością prac legislacyjnych” – nowelę skierowano do Komitetu Stałego Rady Ministrów. – To antydemokratyczny projekt sprzeczny z polskim, międzynarodowym i unijnym prawem – podkreśla Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. – W dodatku wprowadzany przez koalicję rządzącą, która do wyborów w 2023 r. szła z hasłami potrzeby przywrócenia zasad państwa prawa, naprawy procesu legislacyjnego, zapewnienia przejrzystości życia publicznego oraz wspierania organizacji trzeciego sektora.
Rezygnację z proponowanego zapisu zarekomendowała także Państwowa Rada Ochrony Przyrody. Oburzenie było tym większe, że Ministerstwo Sprawiedliwości w uzasadnieniu proponowanej zmiany zapisało: najważniejszy jest „interes strony”. – A w przypadku zwierząt to często interes oprawcy – zwraca uwagę mec.