Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Rok korekty

Trump cesarzem lokalnych „trumpków”. Ale 2026 może być rokiem korekty

Formalnie Trump wciąż jest naszym sojusznikiem, przyjacielem pięknej Polski i jej wspaniałego prezydenta Dudy, to znaczy Nawrockiego, ale już chyba i „Nałroki” zrozumiał, że nie będzie miał żadnego wpływu na to, jak Trump dogada się z Putinem w sprawie Ukrainy. Formalnie Trump wciąż jest naszym sojusznikiem, przyjacielem pięknej Polski i jej wspaniałego prezydenta Dudy, to znaczy Nawrockiego, ale już chyba i „Nałroki” zrozumiał, że nie będzie miał żadnego wpływu na to, jak Trump dogada się z Putinem w sprawie Ukrainy. Shutterstock
Donald Trump jest twarzą nowej bucowatej, aroganckiej, handlarskiej Ameryki. Wiele wskazuje na to, że poprawki będą szły w stronę realizmu i rozsądku. Oby! W drugim roku ery Trumpa (2 a.T.) wciąż wszystko jest możliwe – nawet zmiana na lepsze.

Im bardziej zaglądamy w rok 2026, tym więcej widać Trumpa. Prezydent USA w szczególny sposób zdominował politykę światową; odkąd przed rokiem objął rządy, „śmieszy, tumani, przestrasza”. Jego nieprzewidywalność, impulsywność, megalomania stały się wielkim globalnym problemem. Przez ostatnie dekady żyliśmy, nie zawsze będąc tego świadomi, w cieniu czy – jak kto woli – w słońcu Ameryki jako centrum wolnego świata, zachodniej cywilizacji, technologicznego postępu, demokracji, praw człowieka i innych wzniosłych wartości, które Donald Trump zwyczajnie uznaje za bullshit. W 2025 r. utraciliśmy Amerykę z naszych wierzeń i kinowych mitów „miasta na wzgórzu”. Donald Trump jest twarzą nowej bucowatej, aroganckiej, handlarskiej Ameryki – może o tyle nienową, że przypomina stare sowieckie karykatury Wuja Sama, bezwzględnego kapitalisty (wtedy koniecznie z cygarem) depczącego i wyciskającego maluczkich – ludziki i narody.

Formalnie Trump wciąż jest naszym sojusznikiem, przyjacielem pięknej Polski i jej wspaniałego prezydenta Dudy, to znaczy Nawrockiego, ale już chyba i „Nałroki” zrozumiał, że nie będzie miał żadnego wpływu na to, jak Trump dogada się z Putinem w sprawie Ukrainy. Obawiamy się, że może on ją przehandlować (razem z naszym bezpieczeństwem) za obietnice intratnych biznesów, także dla siebie i swojej rodziny. Przekonaliśmy się w ciągu tego pierwszego roku „nowej ery” (1 a.T. – first after Trump), że jeśli z kimś jeszcze w tej części globu prezydent USA się liczy, to – bardzo niechętnie – „z Europą” na tyle bogatą, że da się z nią robić różne deale, np. sprzedawać jej broń dla Ukrainy. Etyka i polityka komiwojażera. Unii Europejskiej prezydent USA nie uznaje, nie szanuje.

Polityka 1/2.2026 (3546) z dnia 29.12.2025; Przypisy; s. 4
Oryginalny tytuł tekstu: "Rok korekty"
Reklama