Do wymienianych od kilku tygodni nazwisk Anny Fotygi i Władysława Stasiaka, którzy fotele w Radzie Ministrów mają zamienić na gabinety w Pałacu, dochodzą kolejne. Prof. Ryszard Legutko, do ubiegłego tygodnia minister edukacji, przegrany w wyborach do Senatu, ma częściowo przejąć zadania Leny Dąbkowskiej-Cichockiej, która z kolei dostała się do Sejmu, a wcześniej jako podsekretarz stanu odpowiadała za dziedzictwo narodowe i kontakty ze światem kultury. Dąbkowska-Cichocka liczy, że ekspertyzy prawne, a także ostateczna decyzja marszałka Sejmu okażą się dla niej korzystne i nie będzie musiała całkowicie rozstawać się z Kancelarią. Jako społeczny doradca chciałaby m. in. nadal organizować seminaria w Lucieniu.
Legutko na temat swoich planów na przyszłość się nie wypowiada. Informację o tym, że jego transfer jest przewidywany, potwierdziliśmy jednak w dwóch niezależnych źródłach.
W kontekście objęcia nadzoru nad istotnym dla Kancelarii Prezydenta obszarem dziedzictwa narodowego wymienia się też innego niedoszłego senatora - Jacka Sasina, w przeszłości dyrektora w Urzędzie do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, który wkrótce zapewne pożegna się z funkcją wojewody mazowieckiego. Stanowisko doradcze w kancelarii miałaby natomiast objąć Małgorzata Gosiewska, której pracę w poprzedniej kadencji Sejmu wyborcy ocenili negatywnie i nie przedłużyli mandatu.
- Każdy wariant jest możliwy. Mam pewne koncepcje, ale miejsce, w którym miałabym je realizować jest drugorzędne - wyznaje eksposłanka tyleż dyplomatycznie, co enigmatycznie.
Trudno spekulować, jakiego obszaru koncepcje Gosiewskiej miałyby dotyczyć.