Kraj

Limit cudów

U progu 2008 r. warto przyjąć założenie, że limit cudów dla Polski się wyczerpał.

Już dawno nie było tylu dobrych wiadomości pod koniec roku. Gospodarka rośnie rekordowo, podobnie jak płace; bezrobocie najniższe od lat, deficyt budżetu na szokująco niskim poziomie. Nieoczekiwanie - jeśli przypomnieć sobie atmosferę sprzed roku - skończył się okres politycznej smuty, czyli hałaśliwych, chaotycznych i niezbornych rządów populistycznej koalicji.

Historia IV RP, która miała trwać dekady, dobiegła końca po niespełna dwóch latach, przerwana wyrokiem wyborców. Nowy rząd i premier sprawiają wrażenie rozsądnych, spokojnych, nienapastliwych - a to już prawdziwa polityczna i moralna rewolucja.

Również w Europie mamy serię fortunnych zdarzeń: udało się wreszcie rozwiać wiszącą nad Unią atmosferę zwątpienia i podpisać traktat reformujący Wspólnotę. Dzięki temu Unia, wreszcie z naszym udziałem, jest lepiej przygotowana, aby podjąć globalną rywalizację i odpowiedzialność. A co najważniejsze dla nas - wchodzimy właśnie do strefy Schengen. Znikają kontrole graniczne; symbolicznie i praktycznie Polska staje się częścią wolnego, otwartego i przyjaznego świata. Dla pokoleń, które pamiętają zaduch z czasów PRL, to chyba jedna z najbardziej podniosłych chwil w życiu. 

Myślę, że u progu 2008 r. warto przyjąć założenie, że limit cudów dla Polski się wyczerpał. I teraz pora pomóc Opatrzności.

  
Polityka 51.2007 (2634) z dnia 22.12.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Życie seksualne polskich księży. Michałowe z plebanii odchodzą, wchodzą tinderowe

Młodzi księża są bardziej aspołeczni, stałe związki to dla nich wyjście ze strefy komfortu. Szukają relacji na portalach społecznościowych. Przelotnych, bez zobowiązań – mówi Artur Nowak, autor reportaży „Plebania” i „Zakrystia”.

Joanna Podgórska
16.03.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną