Kraj

Wniebowzięci

Ksiądz Jankowski i Mariusz Olchowik, były prezes instytutu. Fot. Piotr Sadurski/REPORTER Ksiądz Jankowski i Mariusz Olchowik, były prezes instytutu. Fot. Piotr Sadurski/REPORTER
Eksperyment pod roboczą nazwą instytut księdza prałata Jankowskiego, który za kilkanaście dni zostanie zlikwidowany, zakończył się wielką katastrofą. Finansową i moralną.

Wiceprezes Stanisław Słabiński prosi, by wychylić się znad kawiarnianego stolika i dokładniej przyjrzeć jego głowie. Tuż nad uchem pojawiły się już pierwsze siwe włosy, co jest rzadkością u 26-latka. To efekt uboczny kierowania instytutem księdza prałata Henryka Jankowskiego. – Czy ja mam poczucie winy za ten upadek? – zastanawia się wiceprezes Słabiński. – Tak, bo nie miałem siły temu wszystkiemu się przeciwstawić. Ale są też okoliczności łagodzące. – Instytut był miejscem, gdzie ścierały się różne grupy interesów – tłumaczy Słabiński i wylicza: – Wielki biznes, interesy ukraińskie, walka o stocznie i służby specjalne. Przez te wielkie siły zostałem poturbowany. To mnie po prostu przerosło.

Instytut powstał z chęci robienia rzeczy wielkich przez dwóch ministrantów: Stanisława Słabińskiego i Mariusza Olchowika. Połączyło ich miejsce pracy (warszawskie Wodociągi), narodowe podejście do gospodarki, propaństwowe myślenie i patriotyzm. Słabiński pamięta, że biurko Mariusza przypominało kaplicę jasnogórską. Święte obrazki, różańce, dewocjonalia i komputerowy wygaszacz ekranu z podobizną prałata Jankowskiego. – Kiedyś Mariusz zapytał, czy chciałbym poznać kogoś wyjątkowego – wspomina Słabiński. – Ksiądz Jankowski zrobił na mnie niesamowite wrażenie.

10 lat wcześniej tego samego doświadczył nastoletni Mariusz Olchowik, którego na mszę do Świętej Brygidy w Gdańsku przywiozła babcia. – Zobaczyłem biały surdut, białe spodnie, białe buty, złoty zegarek i pomyślałem: to jest gość – wspomina Olchowik. Zaczął systematycznie dojeżdżać z Białegostoku do Gdańska na niedzielne msze za ojczyznę. Zanim został ministrantem, sprzedawał pod św.

Polityka 39.2008 (2673) z dnia 27.09.2008; kraj; s. 29
Reklama