Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Jerzy-Orkiestra-Owsiak

Leszek Zych / Polityka
Człowiek, który chce grać „do końca świata i o jeden dzień dłużej'

– Jest pełen energii, zapału, czym wszystkich nas zaraża – mówi Krzysztof Dobies, jeden z najbliższych współpracowników Jerzego Owsiaka i rzecznik Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – To szczególnie widać podczas finałów Orkiestry, ale on taki jest na co dzień.

Rzeczywiście, podczas styczniowych finałów WOŚP, czy słynnych już letnich „Przystanków Woodstock", Owsiak – mimo swoich 55 lat – wprost tryska energią. Biega, krzyczy i wyrzuca z siebie słowa z prędkością karabinu maszynowego (człowiek mówi przeciętnie z szybkością piętnastu stron znormalizowanego maszynopisu godzinę, Owsiak – ponad trzydziestu). Niech jednak nie zmylą nas pozory, mimo emocjonalnego stylu, dyrygent Orkiestry panuje nad setkami osób w studiu telewizyjnym i tysiącami na koncertach.

– Jurek zawdzięcza wszystko temu, kim jest, a nie temu, kim się stał – uważa dr hab. Jerzy Dobroczyński z Instytutu Psychologii UJ, który przed dziesięcioma laty napisał książkę o Jerzym Owsiaku „Orkiestra Klubu Pomocnych Serc". – Jest niezwykły, inteligentny. Podczas rozmowy może mniej ekspresyjny niż w telewizji, ale to człowiek, który na pewno niczego nie udaje, nie kręci. On rzeczywiście jest taki, jak pokazują go w telewizji – twierdzi Bożena Aksamit, dziennikarka gdańskiego oddziału „Gazety Wyborczej", która przed kilkoma miesiącami przeprowadzała z nim wywiad.

Początki

Kim jest Jerzy Owsiak, autorytet dla 55 proc. badanych w sondażu „Polityki"? Pochodzi ze zwykłej rodziny – ojciec był milicjantem, matka pracowała w prokuraturze.

Reklama