Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Dumania narodowe

Adam Szostkiewicz Adam Szostkiewicz
Jestem dumny z tego, że jestem Polakiem – oświadczył w programie Tomasza Lisa poseł Ryszard Czarnecki. Ale czy wszyscy Polacy są dumni, że reprezentuje ich Czarnecki?

Za pasem mamy wybory do Parlamentu Europejskiego. Tytułem do satysfakcji byłaby frekwencja wyższa niż 30 proc. Niestety, zanosi się, że będzie nas przy urnach trzy razy mniej, a może i gorzej. A to przecież zaledwie drugie nasze wybory europejskie.

Na czym polega duma narodowa w XXI w.? Może właśnie na robieniu czegoś pożytecznego dla Polski i Europy, jak choćby na pójściu do wyborów? Bo chyba nie na deklamowaniu przed kamerami TV frazesów patriotycznych czy rozdawaniu biało-czerwonych chorągiewek. Nie na przywoływaniu chybionych analogii historycznych, przyrównujących przeciwników politycznych do targowiczan. Ani na maniakalnym powtarzaniu, że Polsce należy się miejsce w G20 (tak nawiasem, Polska jako członek Unii Europejskiej i tak należy do G20).

Nie ma niczego złego w dumie z wygranych zawodów i hałaśliwym kibicowaniu naszym, ale na samych emocjach wiele się nie zbuduje. Tak powstaje tylko produkt marketingowy na użytek polityków i elektoratu – tej jego części, która lubi być dumna na sposób posła Czarneckiego. Polak to brzmi dumnie i kropka. Idole wyręczają mnie w działaniu. Siadam przed telewizorem i konsumuję obrazy narodowej euforii, a przez sam ten akt spływa na mnie jakaś cząstka polskiej chwały. Tyle że emocje szybko się wyczerpują i wtedy wraca zmysł rzeczywistości. Polacy są coraz mniej podatni na manipulacje marketingu. Patrzą trzeźwo na stan kraju i społeczeństwa.

Stąd zaskakujące wyniki badań socjologicznych przeprowadzonych w 2006 r. w 34 krajach przez amerykański ośrodek badania opinii przy Uniwersytecie Chicago. Badano poziom i powody zadowolenia z takiej, a nie innej przynależności narodowej. W owym rankingu dumy pierwsze miejsce zajęli Amerykanie, drugie Wenezuelczycy, a Polacy – 29. Polskie media załamały ręce: tak źle jeszcze nigdy nie było.

Polityka 20.2009 (2705) z dnia 16.05.2009; kraj; s. 18
Reklama