Kraj

Powrót do czołówki

Do słynnego Wunderteamu - o czym zaczęto napomykać w trakcie sukcesów naszych lekkoatletów w Berlinie - jeszcze daleko, ale śmiało można mówić o powrocie do światowej czołówki.

I to nie tylko w rzutach. Dowodem 2 złote, 4 srebrne i 2 brązowe - w sumie 8 medali, które w łącznej klasyfikacji dały Polsce wysokie piąte miejsce! Wyprzedziły nas tylko takie lekkoatletyczne potęgi, jak USA i Rosja czy dzięki sprinterom Jamajka, a długodystansowcom Kenia. Za nami znalazły się Niemcy, Wielka Brytania, Francja. W dodatku to nasza reprezentantka, Anita Włodarczyk, ustanowiła jedyny na tych mistrzostwach rekord świata w konkurencji kobiet. I to oddając w finale zaledwie dwa rzuty młotem, gdyż potem w podskokach z ogromnej radości zwichnęła nogę w kostce, co przejdzie zapewne do annałów lekkiej atletyki. Oprócz Polki jeszcze tylko fenomenalny Jamajczyk Usain Bolt poprawił rekordy świata w biegach na 100 i 200 m. I to wszystko, bo coraz o to trudniej.

Rok poolimpijski w sporcie niektórzy uważają za ulgowy, ale w istocie tak nie jest. Nie ma w nim już bowiem ulgowych sezonów. W rok po igrzyskach z miejsca zaczyna się przecież wyścig do kolejnej olimpiady. I tak było na mistrzostwach świata w Berlinie. Uczestniczyło w nich 2000 zawodników z 200 krajów, z czego 37 reprezentacji wywalczyło medale. Z całą pewnością nie tylko większość medalistów, ale i zawodników z Berlina, wystąpi za 3 lata na igrzyskach w Londynie.

Nasi reprezentanci zdobyli medale w rzutach, skokach, wieloboju. Wywalczyli sporo miejsc w finałach. Mamy szeroką i młodą kadrę, ale również braki. Straciliśmy murowane uprzednio miejsca w sztafetach, śladu nie zostało po sukcesach w biegach długich. Jest więc co nadrabiać. Do plusów zapiszmy wszakże otwarcie się uczelni sportowych - AWF-ów, na lekką atletykę. A także i zmiany w PZLA, którego władze uprzednio więcej uwagi zwracały na dekorację i sławną przeszłość niż na szkolenie i trenerski warsztat. Obyśmy w tym nowym stylu i tempie wytrwali do Londynu.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną