Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Szczęśliwy dzień

Sołżenicyn w nowej kolekcji literackiej "Polityki"

Polityka
Literacka kariera Aleksandra Sołżenicyna zaczęła się od publikacji w 1962 r. na łamach czasopisma „Nowyj Mir” niewielkiej powieści „Jeden dzień Iwana Denisowicza”. Od niej też rozpoczynamy nową serię wydawniczą POLITYKI.

Sołżenicyn, zwolniony z zesłania w 1953 r., był wówczas wykładowcą fizyki w Riazaniu i przygotowywał się do literackiej dokumentacji „cywilizacji łagrów”. Publikacja utworu o zwykłym dniu zwykłego więźnia Iwana Szuchowa możliwa była w ramach chruszczowowskiej odwilży. Ponoć to nie cenzura dopuściła tekst do druku, opinię w tej sprawie wydał sam Chruszczow. (W Polsce „Jeden dzień” ukazał się po raz pierwszy na łamach POLITYKI. Drukowaliśmy go w 5 odcinkach już w grudniu 1962 r.). Wkrótce jednak, za czasów Breżniewa, poruszanie tematu łagrów przestało być możliwe, a do kłopotów z drukiem doszło całkiem realne zagrożenie życia autora. Przyznanie Sołżenicynowi literackiej Nagrody Nobla w 1970 r. tylko rozsierdziło władze, które nie miały zamiaru pogodzić się z werdyktem Szwedzkiej Akademii. Sołżenicyn przez pewien czas mieszkał na daczy u Mścisława Rostropowicza, którego chroniła międzynarodowa sława wielkiego muzyka. Wreszcie w 1974 r., po publikacji części „Archipelagu GUŁag” w Paryżu, Sołżenicyna wsadzono w samolot i pozbawiono obywatelstwa radzieckiego.

Na początku 1974 r. Gustaw Herling-Grudziński, zabierając się do niespiesznej lektury „Archipelagu”, zanotował w swoim dzienniku: „Widziałem dziś w telewizji migawkę z życia Sołżenicyna na daczy Rostropowicza: wychodził z komóreczki między drzewami, twarz kamienna i obrośnięta brodą, zmierzwiona czupryna, koszula wyrzucona na spodnie, pod pachą gruby kajet z wetkniętym ołówkiem...”.

Pod koniec tego samego roku sięgnął Gustaw Herling-Grudziński po wydany przez rosyjskich niezależnych intelektualistów tom esejów i wynotował z wypowiedzi Sołżenicyna dwie deklaracje: „Absolutnie nieodzowne zadanie sprowadza się nie do politycznego wyzwolenia, lecz do wyzwolenia naszej duszy.

Polityka 46.2010 (2782) z dnia 13.11.2010; Kultura; s. 94
Oryginalny tytuł tekstu: "Szczęśliwy dzień"
Reklama