Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Para na Paryż

Paryska odsłona polskiej sztuki

„Pejzaż morski deszczowy” Władysława Strzemińskiego, 1934 r. „Pejzaż morski deszczowy” Władysława Strzemińskiego, 1934 r. Muzeum Sztuki, Łódź & Ewa Sapka-Pawliczak
Otwarta w paryskim Centre Pompidou wystawa prac Katarzyny Kobro i Władysława Strzemińskiego to jedno z najważniejszych od dawna wydarzeń w promocji polskiej sztuki za granicą.
„Kompozycja zawieszona” Katarzyny Kobro, 1921 r.Anna Marchlewska „Kompozycja zawieszona” Katarzyny Kobro, 1921 r.

Paryż próbowaliśmy zaciekawić naszą sztuką kilka razy. Nie licząc niedużych wystaw w mniej znaczących galeriach czy muzeach, zaczęło się od zbiorowej wystawy „Presence Polonaise” w 1983 r. Wbrew temu, co pisała wówczas polska prasa, nie podbiliśmy tamtą ekspozycją ani Centre Pompidou, ani stolicy Francji, a frekwencja była raczej słaba. W 2000 r. udało się zorganizować sporą wystawę Jacka Malczewskiego w Musée d’Orsay, a cztery lata później – nieco mniejszą Bernarda Bellotto (myląco nazywanego Canaletto) w samym Luwrze. Z kolei w 2013 r. do Centre Pompidou trafiła Alina Szapocznikow w skromnej prezentacji, głównie jej rysunków. We wszystkich tych przypadkach głównym sukcesem okazywało się jednak samo miejsce, do którego nas wpuszczono. Czy tym razem to się odmieni i Francuzi docenią dorobek polskich mistrzów awangardy?

Wybór teoretycznie nie jest zły. Trudno bowiem znaleźć w sztuce polskiej XX w. artystów, którzy lepiej ucieleśnialiby w swej twórczości ideę awangardy, a przy tym wnosili do niej znaczący i oryginalny wkład teoretyczny. Unizm, teoria widzenia i powidoki Strzemińskiego to nie kopiowanie obcych pomysłów, ale efekt własnych poszukiwań i artystycznych eksperymentów. Podobnie jak koncepcja Kobro, by rzeźbę traktować jako formę kształtowania przestrzeni, a nie bryłę. I trzeba przyznać, że ów wkład został w historii sztuki dostrzeżony i doceniony. Historycy sztuki i badacze estetycznych idei dość zgodnie to potwierdzają.

Zimna sztuka

Co innego jednak eksperci, a co innego publiczność. Dla niej dorobek małżeńskiego duetu może okazać się zbyt trudny w recepcji. Widz, który zdecyduje się wejść na tę wystawę (z reguły po wcześniejszym obejrzeniu widowiskowej kolekcji stałej lub wcale jej nieustępującej ekspozycji czasowej poświęconej kubizmowi) będzie miał do wyboru dwa warianty: ekstensywny i intensywny.

Polityka 45.2018 (3185) z dnia 06.11.2018; Kultura; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Para na Paryż"
Reklama