Komiksowe adaptacje popularnych filmów rzadko bywają warte uwagi, ale „Dracula” (przeł. Tomasz Sidorkiewicz, KBOOM, 4/6) jest wyjątkiem. Nie ze względu na scenariusz Roya Thomasa, dość wiernie imitujący fabułę horroru Francisa Forda Coppoli, lecz z uwagi na znakomite ilustracje Mike’a Mignoli. W 1992 r., gdy ukazywało się pierwsze wydanie komiksu, artysta miał już na koncie kilka sukcesów (rysował m.in. historie o Batmanie), lecz na status gwiazdy musiał jeszcze poczekać kilka lat aż do premiery autorskiej serii „Hellboy”. „Dracula” jest więc znakomitą okazją, by podejrzeć styl wczesnych prac Mignoli: ekspresyjne, zatopione w czerni ilustracje znakomicie budują nastrój opowieści, przypominając, że w tej wersji to nie tyle historia o księciu wampirów, ile pełna rozpaczy opowieść o potępionej miłości.
Ocena: 4/6
*
Dalekie echa twórczości Mignoli można znaleźć w serii „Wydział 7” (scenariusz: Tomasz Kontny, rysunki: Krzysztof Budziejewski, Ongrys, 4/6). Tytułowa organizacja to grupa rozwiązująca zagadki paranormalne (coś w rodzaju „Archiwum X”, tyle że powołanego do życia przez peerelowską bezpiekę) – w drugim zeszycie, „Larinae”, prowadzi śledztwo w sprawie syren zarabiających jako prostytutki w jednym ze szczecińskich hoteli. Sprawny, dynamiczny i napisany z dystansem komiks środka, umiejętnie łączący rodzimą fantastykę grozy z kryminałem. Inspiracji w postaci mitów i miejskich legend z pewnością długo nie zabraknie.
Ocena: 4/6
*
Mity są również tematem wspaniałej „Encyklopedii Wczesnej Ziemi” (przeł. Łukasz Buchalski, Kultura Gniewu, 5/6), debiutu brytyjskiej artystki Isabel Greenberg.