Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Z Camelotu do Hollywoodu

„Zielony rycerz. Green Knight”: filmowy powrót do mitycznej Brytanii

Film „Zielony rycerz. Green Knight”. Film „Zielony rycerz. Green Knight”. Eric Zachanowich/A24 Films
W filmie „Zielony rycerz. Green Knight” Davida Lowery’ego oglądamy Króla Artura i jego rycerzy Okrągłego Stołu. Znowu. Co takiego tkwi w legendach arturiańskich, że współczesna kultura regularnie do nich wraca?
Kadr z filmu „Monty Python i Święty Graal” (1975 r.).hoto12/BEW Kadr z filmu „Monty Python i Święty Graal” (1975 r.).

Kto czytał legendy arturiańskie? „Śmierć Artura” autorstwa XV-wiecznego pisarza Thomasa Mallory’ego to lektura znana głównie mediewistom. To zresztą nie jest oryginał, a coś w rodzaju kompilacji tego, co o Arturze pisano przez wcześniejszych dziesięć wieków naszej ery. Pierwsze wzmianki o królu pojawiły się w celtyckiej poezji z V w., pierwszą wersją jego historii była ta zawarta w „Historia Brittonum” Nenniusa z IX w.

A jednak większość z nas doskonale wie, kim był Artur, kim dla niego była Ginewra, zna imię królewskiego miecza Excalibura, a także artefakt, którego poszukiwał król: Święty Graal. Imiona rycerzy Okrągłego Stołu mogą nam sprawić pewien problem, ale – jak w przypadku reniferów Świętego Mikołaja – każdy jest w stanie wymienić przynajmniej kilku najpopularniejszych: Lancelot, Galahad, Tristan, Gawen.

Profesor Dorsey Armstrong z uniwersytetu w Purdue, specjalizująca się w literaturze średniowiecznej, porównuje Króla Artura do Jezusa. Według niej tylko opowieść leżąca u fundamentów chrześcijaństwa może równać się z historią legendarnego władcy Brytanii pod względem żywotności i nieustającej rozpoznawalności wśród kolejnych pokoleń. Król i towarzyszący mu rycerze nieustannie powracają w nowych iteracjach. 1500 lat opowieści.

Mówiąc o Królu Arturze, powinniśmy mówić o legendach arturiańskich, a więc całym zbiorze tekstów, dotyczącym nie tylko samego władcy, ale i przygód jego towarzyszy. Taką fabułą będzie „Tristan i Izolda” o tragicznej w skutkach miłości jednego z rycerzy Okrągłego Stołu. Albo poemat „Pan Gawen i Zielony Rycerz” (wersja obecnie dostępna w Polsce bazuje na przekładzie J.R.R. Tolkiena), w którym inny z rycerzy Artura musi podjąć wyzwanie rzucone przez nieśmiertelnego przeciwnika – to z tego tekstu czerpał David Lowery, tworząc swój nowy, właśnie wchodzący na ekrany kin film.

Polityka 31.2021 (3323) z dnia 27.07.2021; Kultura; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Z Camelotu do Hollywoodu"
Reklama