Mija 50 lat od premiery gangsterskiego arcydzieła Francisa Forda Coppoli. „Ojciec chrzestny” do dziś wpływa zarówno na kino, jak i na kulturowe wyobrażenie mafii – na dobre i na złe.
„Od pierwszej linijki dialogu, gdy jeszcze jest odwrócony do nas plecami, Brando zdradza, że nie kontroluje nawet głosu swojego bohatera. (…) Nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek uzdolniony aktor mógł w tej roli zrobić mniej niż Brando” – pisał w 1972 r. Stanley Kauffman, krytyk magazynu „The New Republic”. Lista zarzutów była znacznie dłuższa. Obejmowała „obijającego się” Ala Pacino, „zgniłą” muzykę Nina Roty i „sprane kolory”.
Polityka
11.2022
(3354) z dnia 08.03.2022;
Kultura;
s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Mit nie do odrzucenia"