Strażnik anegdoty
Terry Pratchett, strażnik anegdoty. Nowa, szczera biografia kultowego twórcy
Życie Terry’ego Pratchetta nie było tajemnicą. Twórca opowieści o Świecie Dysku wydawał się niemal transparentny ze swoją uporządkowaną, stabilną codziennością. W wywiadach równie chętnie opowiadał o swojej dziecięcej fascynacji literaturą fantastyczną i młodości spędzonej na dziennikarskim etacie w lokalnej gazecie, co o pracy nad kolejnymi książkami. Nawet gdy zdiagnozowano u niego rzadką odmianę choroby Alzheimera, nie ukrywał informacji o swoim stanie zdrowia. Zaangażował się za to w zbiórkę funduszy na badania nad chorobą, a przede wszystkim w walkę o prawo do godnej śmierci na życzenie. Nawet w ciężkim stanie zabierał głos w ważnych sprawach, a nieco ponad rok przed śmiercią zdecydował się – ku przerażeniu rodziny, przyjaciół i wydawcy – na wyprawę na Borneo, by wziąć udział w dokumencie o orangutanach.
„Życie z przypisami” nie jest pierwszą biografią Pratchetta, ale wcześniejsze próby były rozczarowujące. Rob Wilkins wypowiada się o nich z dyplomatyczną kurtuazją. – Bardzo doceniam „Magic of Terry Pratchett” Marca Burrowsa [nie ukazała się w Polsce – przyp. red.]. Autor nigdy nie spotkał się ani nie rozmawiał z Terrym, więc napisanie takiej biografii wymagało odwagi – mówi Wilkins, a ironia w jego głosie jest niemal niewyczuwalna.
On sam dysponował materiałami, do których inni nie mieli dostępu. Na kilka lat przed śmiercią Pratchett zaczął dyktować notatki do swojej autobiografii. Nie poświęcił się w pełni pracy nad nią, zajmowało go raczej tworzenie kolejnych części „Świata Dysku” i innych powieści, jednocześnie dał Wilkinsowi prawo do wykorzystania tych zapisków po swojej śmierci. Część „Życia z przypisami” to zatem słowa samego Pratchetta – zawsze jednak przez autora zaznaczone jako cytaty.