Planszówki na ratunek
Planszówki na ratunek w naszych czasach. Dla dorosłych to też żaden wstyd
Chyba mało kto, poza zdeklarowanymi pasjonatami gier planszowych, spodziewał się, że pomoc przybędzie właśnie z tego kierunku. Ekspansja kultury cyfrowej ma wiele zalet, ale wiążą się z nią też zjawiska silnie negatywne. Jednym z głównych problemów społecznych, za które odpowiada, jest narastająca alienacja. Dzieci, które kiedyś niemal cały wolny czas spędzały razem, bawiąc się na podwórkach i boiskach, dziś utrzymują znajomości głównie w mediach społecznościowych lub sieciowych grach wideo. Dorosłym, nie zawsze odnajdującym się na TikToku czy Snapchacie, coraz trudniej znajdować z nimi płaszczyznę porozumienia i wspólnych aktywności. Sami dorośli zresztą coraz częściej skarżą się na wynikającą z dzisiejszego stylu życia samotność i brak okazji na nawiązywanie oraz pielęgnowanie przyjaźni. Po podsumowaniu tej listy problemów łatwiej zrozumieć, dlaczego od pewnego czasu coraz bardziej zyskują na popularności gry planszowe – rozrywka, która okazała się doskonałym panaceum na wszystkie powyższe bolączki naszych czasów.
Nie tylko „Chińczyk” i „Monopoly”
Czym są nowoczesne planszówki i dlaczego warto dać im szansę? Zacznijmy od demontażu dwóch największych stereotypów. Po pierwsze, gry planszowe to nie jest rozrywka dla dzieci – a przynajmniej nie wyłącznie dla dzieci. Często bywają opisywane przez producentów jako zabawa dla osób „w wieku 10–110 lat”, co trafnie podkreśla ich uniwersalność, ponieważ w rzeczywistości głównymi ich odbiorcami są dziś osoby dojrzałe. W Polsce to przede wszystkim klienci w wieku 20–50 lat, z wykształceniem średnim i wyższym („Badanie komercyjnych wydawców i producentów gier planszowych w Polsce”, Narodowe Centrum Kultury, 2021). Jednak w odbiorze społecznym planszówki są wciąż, niestety, na tym samym etapie, na jakim gry wideo były jeszcze kilka lat temu.