Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Kleks z innej bajki

„Akademia Pana Kleksa”: konfrontacja z mitem. Brzechwy tu nie ma. Nowy film daje plamę

Tomasz Kot jako Ambroży Kleks w nowej wersji „Akademii Pana Kleksa” w reż. Macieja Kawulskiego Tomasz Kot jako Ambroży Kleks w nowej wersji „Akademii Pana Kleksa” w reż. Macieja Kawulskiego Next Film
Stara „Akademia Pana Kleksa” odkrywała nowe perspektywy, nowa próbuje wykorzystać metody stare i sprawdzone. I tylko Brzechwy nie ma.

Z pozoru jest dokładnie jak 40 lat temu. Zapowiadaną na styczeń „Akademię Pana Kleksa” poprzedzała gigantyczna reklama i jeszcze w grudniu można ją było obejrzeć na specjalnych pokazach. Ale to oryginalny film Krzysztofa Gradowskiego przecierał u nas ścieżkę dziecięcym superprodukcjom. Projekcje odbywające się w Sali Kongresowej w Warszawie albo w katowickim Spodku, kolorowe foldery – w czasach problemów z papierem – i reklamy w gazetach z eksportowym tytułem „Mr. Blot’s Academy”. Do tego płyta z piosenkami z filmu dostępna w momencie premiery, czego nikt u nas nie praktykował.

„Polska Kronika Filmowa” zapowiadała wtedy gwiazdorską superprodukcję. Gazety informowały o „zjawisku nie z tego świata” („Film”), wielcy krytycy się dystansowali, nie wiedząc, jak traktować kino dla dzieci, i dyskutowali, czy te miliony widzów to już efekt wprowadzanej właśnie reformy polskiej kinematografii. Krzysztof Teodor Toeplitz na łamach POLITYKI zwracał uwagę na to, że choć na film poszedł „co piętnasty Polak” (pisał o widowni z pierwszych tygodni, gdy frekwencja przekraczała dopiero 2 mln, ten wynik został kilkakrotnie pobity), to film na siebie nie zarobi, bo władze wyznaczyły zbyt niską cenę biletów (15 zł). Na co czytelnicy replikowali w listach, że nic bardziej błędnego: dorośli w Bydgoszczy płacili po 80 zł, a dzieci na specjalnym seansie w Spodku aż po 60 zł!

W czasach wolnego rynku i galerii handlowych, w których przed świętami organizowano spotkania promocyjne, oraz mediów społecznościowych (profil na TikToku od dawna relacjonuje prace) z dawną legendą zmierzył się Maciej Kawulski, znany dotąd jako reżyser filmu „Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa”, producent erotycznych „365 dni” i przedsiębiorca z sukcesami promujący w Polsce walki MMA.

Polityka 1/2.2024 (3446) z dnia 27.12.2023; Kultura; s. 114
Oryginalny tytuł tekstu: "Kleks z innej bajki"
Reklama