Kultura

Twardziele nie tańczą?

Norman Mailer. Twardziele nie tańczą?

© ullstein bild, AP, BE&W © ullstein bild, AP, BE&W
Dwukrotny laureat nagrody Pulitzera, największy twardziel literatury amerykańskiej.

W sobotę 10 listopada zmarł Norman Kingsley Mailer (właśc. Nachum Molech Mailer), powieściopisarz, eseista, dziennikarz, scenarzysta, laureat National Book Award i - dwukrotnie - nagrody Pulitzera. Obok Trumana Capote, Joan Didion czy Toma Wolfe zalicza się go do czołówki pisarzy-nowatorów specyficznie amerykańskiego gatunku non-fiction: sfikcjonalizowanego reportażu opartego na autentycznych wydarzeniach.

Urodził się w rodzinie żydowskiej w New Jersey 31 stycznia 1923 r. Dorastał i wychowywał się w Brooklynie. Ojciec był księgowym a matka prowadziła małą firmę transportową. Jako chłopiec Norman przejawiał skłonność do fantazjowania: w wieku 9 lat napisał 250-stronicową powieść zatytułowaną "Inwazja z Marsa". W wieku 16 lat udało mu się dostać na Harvard. Skończył studia w czasie wojny i dobrowolnie zaciągnął się do wojska. Perypetie na frontach II wojny światowej (służył na Pacyfiku) doprowadziły go do napisania w 1948 "Nagich i martwych", jego pierwszej, przełomowej i najsłynniejszej książki. Z nieznanym dotąd naturalizmem i okrucieństwem opisał, korzystając z własnych doświadczeń z Filipin, beznadziejną jałowość życia żołnierzy, ich stopniową demoralizację i tragizm wojny.

W wieku 25 lat stał się gwiazdą literacką. W latach 50. pracował m.in. dla Hollywood, zaczął także karierę felietonisty, powołując pismo "Village Voice", na łamach którego bez cenzury dawał upust swojej fascynacji seksem, przemocą i narkotykami. Pisał też w kwestiach szlachetnych, jak problem segregacji rasowej w USA. Wiódł burzliwe i hulaszcze życie, które miało swoją kulminację pewnej nocy 1960 roku, kiedy po całonocnej imprezie pchnął swoją żonę nożem w pierś. Choć żona nie wniosła pozwu, pisarza zaczęły atakować feministki, które dostrzegały w jego twórczości nawoływania do przemocy.

Reklama