Śmiertelnie poważne wampiry
Recenzja filmu: „Tylko kochankowie przetrwają", reż. Jim Jarmusch
4 marca 2014
Przykro patrzeć, jak wielkie ambicje przekuwane są w pretensjonalność i nabzdyczenie.
Klasyk amerykańskiego kina niezależnego Jim Jarmusch jest autorem wielu ekscentrycznych filmów o samotności, rozczarowaniu, outsiderstwie. Po dłuższym, czteroletnim przestoju sięgnął raz jeszcze po swój ulubiony temat, tym razem w nietypowym stylu opowieści wampirycznej. Chociaż formalnie tak właśnie wypada zakwalifikować nowy film Amerykanina, „Tylko kochankowie przetrwają” przypomina raczej zakamuflowany poetycki esej poświęcony kryzysowi cywilizacji. Goniący za sławą przedstawiciele show-biznesu pogardliwie nazywani są tu zombie. (...)
Tylko kochankowie przetrwają, reż. Jim Jarmusch, prod. USA, 122 min
Polityka
10.2014
(2948) z dnia 04.03.2014;
Afisz. Premiery;
s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Śmiertelnie poważne wampiry"