Recenzja filmu: „Pokój nauczycielski”, reż. Ilker Çatak
Szkoła, a zwłaszcza starcia między nauczycielami, uczniami i rodzicami, bywa pojemną metaforą opresyjnego państwa, niewydolnego systemu, zaburzeń w relacjach społecznych.
Szkoła, a zwłaszcza starcia między nauczycielami, uczniami i rodzicami, bywa pojemną metaforą opresyjnego państwa, niewydolnego systemu, zaburzeń w relacjach społecznych.
„Bękart” zaskakująco dobrze rymuje się z „Kosem” Pawła Maślony, w podobny sposób splatającym kino historyczne z opowieścią o uporze, desperacji i zemście.
Rzadko który dokument potrafi tak angażować emocjonalnie, nie ograniczać się tylko do wiwisekcji ran, lęków, traum, tłumionych pragnień.
Obrażający górali, niesprawiedliwy, mijający się z prawdą historyczną – to tylko niektóre komentarze internetowe o „Białej odwadze” świadczące, jak czułej film dotyka struny.
Niepodobna do niczego, budząca grozę opowieść o prywatnym raju pieczołowicie urządzanym przy bramie Auschwitz przez komendanta obozu Rudolfa Hössa i jego bliskich.
Przejmujący, wiarygodny i bardzo niewygodny dramat.
Opowieść o władzy, współzależności tronu i ołtarza, fałszywych prorokach i religijnym fanatyzmie.
Zmagająca się z rzeczywistością Fran jest w jakimś stopniu odbiciem każdej i każdego z nas.
Powstał jeden z najmocniejszych filmów sezonu.
Chrostowski potrafi wydobyć z chropowatej formy emocjonalną i intelektualną dynamikę.
Opowieść o toksycznej męskości, rodzinnych traumach oraz otchłani, do której spychają bohaterów wypierane emocje i tłumiona nienawiść.
Wbrew pozorom nie jest to film o muzyce, ale o marzeniach i motywacjach, o ciężkiej pracy, o ogromie emocji związanych z rywalizacją.
Delikatnie feminizująca postawa to, jak na dzisiejsze czasy, zbyt duży unik.
Powstał jeden z najpiękniejszych, najbardziej czułych i jednocześnie przejmujących filmów sezonu.
Dzięki doskonałemu wyważeniu klimatu pomiędzy śmiechem a patosem „Opadające liście” wydają się lekkie niczym piórko, choć mówią o rzeczach najważniejszych, czyli uczuciach.
Producentami wykonawczymi są Wim Wenders i Liv Ullmann, co nieprzekonanym powinno wystarczyć za rekomendację.
Haynes stylizuje swój film na bergmanowski moralitet, nie rezygnując jednocześnie z akcentów satyrycznych, co może budzić pewną dezorientację.
Polska w „Kosie” jest przesycona strachem i pychą.
Niby to rzecz dla dzieci, lecz dorośli bez trudu odnajdą w niej echa własnych przeżyć, wspomnień, utraconych miłości.
Niepozorne, nasycone melancholią i poetyckim klimatem, jedno z ciekawszych osiągnięć europejskiego kina minionego sezonu.
Fani motoryzacji dostają pieczołowicie zrekonstruowane samochody wyścigowe z lat 50.
Można ten film zaszufladkować jako ambitne widowisko analizujące rodzinne więzi.
Kino polityczne najwyższej proby, trzymający w napięciu thriller, ale i filmy trudne, zmuszające do myślenia. Autorskie podsumowanie 2023 roku w polskiej kinematografii.
Wielogodzinne widowiska i wielkie role. Przewrotna satyra wyśmiewająca nierówności. Wywołujący rzekę łez dramat familijny. Podsumowujemy rok w światowym kinie.
Nawet skąpane w czekoladzie fantazyjne dekoracje nie wydają się tu zbyt słodkie.