Obrazoburcze, dekadenckie widowisko greckiego wizjonera lubującego się w obnażaniu ludzkiej głupoty na pierwszy rzut oka wydaje się groteskową komedią. W rzeczywistości stanowi gęstą tematycznie i niepokojąco aktualną refleksję nad nieuchronnym upadkiem cywilizacji. Operujący rozpoznawalnym stylem – mrocznie prześmiewczym, wywrotowym, nieprzewidywalnym i coraz śmielej barokowym – Yorgos Lanthimos tym razem ma dla nas gorące przesłanie: ludzkość wkrótce stanie w obliczu sądu ostatecznego. „Bugonia” to wciągające studium dynamiki klasowej i zacierania cienkiej granicy między pewnością a złudzeniami. Fabuła, mimo pozorów science fiction, nie wygląda tak bardzo na fikcję.
Bugonia, reż. Yorgos Lanthimos, prod. USA, Korea Płd., Irlandia, Kanada, Wielka Brytania, 120 min, w kinach od 7 listopada