Można by rzec: kino moralnego niepokoju w pełnej krasie, ale to krzywdzące uproszczenie.
Można by rzec: kino moralnego niepokoju w pełnej krasie, ale to krzywdzące uproszczenie. Sposób prowadzenia ruchliwej kamery, jakby śledzącej poczynania rodziny trzymanej żelazną ręką przez niewidocznego ojca tyrana, wskazuje na precyzję realizatorów świadomie korzystających z doświadczeń kina braci Dardenne. W istocie „Brat” także jest rodzinnym moralitetem, mocno zakorzenionym w patriarchalno-katolickiej Polsce, cierpiącej z powodu nieprzepracowania tradycyjnego modelu opartego na męskim autorytecie i brutalnej sile. Maciej Sobieszczański dozuje napięcie, budując gęstniejącą atmosferę zastraszenia i osaczenia.
Brat, reż. Maciej Sobieszczański, prod. Polska, 100 min, w kinach od 5 grudnia
Polityka
49.2025
(3543) z dnia 02.12.2025;
Afisz. Premiery;
s. 67
Oryginalny tytuł tekstu: "Czcij ojca swego"