Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Ukochany syneczek

Recenzja filmu: „Lolo”, reż. Julie Delpy

Od lewej: Dany Boon, Julie Delpy i Vincent Lacoste (w tytułowej roli) Od lewej: Dany Boon, Julie Delpy i Vincent Lacoste (w tytułowej roli) David Koskas / Kino Świat
Fabuła posuwa się leniwie w wakacyjnym tempie, żarty polegają głównie na prawieniu uszczypliwych uwag i większych ambicji niż złośliwy portret patologicznych domowych relacji nie należy się spodziewać.

Julie Delpy coraz śmielej sobie poczyna na polu reżyserii. Po sukcesach dowcipnych, acz nierównych komedii „Dwa dni w Paryżu” i „Dwa dni w Nowym Jorku” zaskoczeni krytycy pisali, że popularna francuska aktorka staje się konkurencją dla Woody’ego Allena. Nieporadni, inteligenccy bohaterowie, ich kompleksy, cięty humor podszyty seksualnymi aluzjami, skąpany w poczuciu generalnego bezsensu i absurdu – trudno nie dostrzec, że to wszystko również ją interesuje. Nie inaczej jest w „Lolo”, zgrabnej autoironicznej satyrze na toksyczną relację dojrzałej kobiety i jej dziecka. Zaborczy w tym układzie jest 20-latek po uszy uzależniony emocjonalnie od pięknej matki, rozpaczliwie poszukującej stałego partnera (w tej roli oczywiście Delpy). Narcystycznego syna w wykonaniu Vincenta Lacoste od początku się nie lubi, w przeciwieństwie do Dany’ego Boona – jego bezpośredniej konkurencji, uroczego fajtłapy starającego się o względy atrakcyjnej singielki. Fabuła posuwa się leniwie w wakacyjnym tempie, żarty polegają głównie na prawieniu uszczypliwych uwag i większych ambicji niż złośliwy portret patologicznych domowych relacji nie należy się spodziewać.

Lolo, reż. Julie Delpy, prod. Francja, 99 min

Polityka 26.2016 (3065) z dnia 21.06.2016; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Ukochany syneczek"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Czy człowiek mordujący psa zasługuje na karę śmierci? Daniela zabili, ciało zostawili w lesie

Justyna długo nie przyznawała się do winy. W swoim świecie sama była sądem, we własnym przekonaniu wymierzyła sprawiedliwą sprawiedliwość – życie za życie.

Marcin Kołodziejczyk
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną