Najgłośniejsza w tym sezonie, obsypywana nagrodami komedia w zgrabny i dowcipny sposób przypominająca o tym, co człowiek w sobie tłumi, blokuje, ale też traci, gdy zanadto odrywa się od korzeni. Na przykładzie wyziębionej relacji córki zołzy zatrudnionej w międzynarodowej korporacji naftowej i ojca emeryta, nauczyciela muzyki, próbującego ją wyzwolić z gorsetu narzuconych ról.
Kobieta (świetna Sandra Hüller) jest trzydziestoparoletnią menedżerką oddelegowaną do Bukaresztu, by wycisnąć ostatnie soki z gorszego sortu pracowników z zacofanej Europy Środkowo-Wschodniej. Arogancka, kłamie, manipuluje, zwalnia ludzi, udowadniając na każdym kroku, jak bardzo utożsamia się z maską wytrawnej, pozbawionej zasad bizneswoman. Ojciec – jej żywe przeciwieństwo (Peter Simonischek) – uwielbia prowokować i robić z siebie błazna, jak gdyby autokompromitacja poprzez zgrywanie wyluzowanego coacha nieudacznika leżała w jego naturze. Zderzenie tych skrajności stanowi główne źródło humoru.
Toni Erdmann, reż. Maren Ade, prod. Niemcy, Austria, Rumunia, 162 min