Czy przypadek może połączyć ludzi mocniej niż więzy krwi? Hirokazu Kore-eda nie ma wątpliwości: „Baby Broker” to kolejny z filmów, w których japoński reżyser dekonstruuje samą ideę rodziny. Bliskość jego bohaterów wynika ze wspólnego celu, nie pokrewieństwa, a przecież relacje ich łączące są nie mniej szczere i prawdziwe. Ha (nagrodzony w Cannes Song Kang-ho, gwiazdor „Parasite” i czołowy aktor południowokoreańskiego kina) kradnie niemowlęta podrzucane do kościelnego okna życia i sprzedaje je na czarnym rynku, żeby spłacić zaciągnięte u lokalnego gangu długi. Wierzy przy tym, że nielegalny proceder jest w gruncie rzeczy dobrym uczynkiem: oszczędza dzieciom czasu spędzonego w sierocińcu, a przyszłym rodzicom trudnych formalności adopcyjnych. Gdy wraz ze wspólnikiem wyrusza, by dokonać kolejnej transakcji, w ostatniej chwili dołącza do nich nękana wyrzutami sumienia matka niemowlaka. Wspólnie decydują się znaleźć jak najlepszą rodzinę dla dziecka.
Baby Broker, reż. Hirokazu Kore-eda, prod. Korea Południowa, 129 min