Film

O tworzeniu legendy

Recenzja filmu: „Czerwone maki”, reż. Krzysztof Łukaszewicz

„Czerwone maki”, reż. Krzysztof Łukaszewicz „Czerwone maki”, reż. Krzysztof Łukaszewicz Olaf Tryzna
W historiografii Zachodu kampania włoska, która tylko po stronie aliantów kosztowała życie ok. 200 tys. żołnierzy, oceniana jest negatywnie, jako rezultat „strategicznego i taktycznego bałaganu”.

W historiografii Zachodu kampania włoska, która tylko po stronie aliantów kosztowała życie ok. 200 tys. żołnierzy, oceniana jest negatywnie, jako rezultat „strategicznego i taktycznego bałaganu”. W naszej pamięci okupiona śmiercią 923 Polaków bitwa o Monte Cassino zapisała się bodaj jako największe zwycięstwo polskich sił zbrojnych w czasie drugiej wojny światowej. Epickie widowisko Krzysztofa Łukaszewicza stara się uwzględniać oba punkty widzenia, jednak historyczny spór, czy warto było brać udział w tej rzezi, reżyser rozstrzyga zgodnie z martyrologicznym mitem. Ofiarność i męstwo Drugiego Korpusu miały swoją cenę, lecz innego wyjścia nie było. Może alianci robili wszystko, by nie wejść do Berlina przed Sowietami – co wypomina z goryczą jeden z bohaterów filmu – za to my górowaliśmy odwagą i poświęceniem.

Czerwone maki, reż. Krzysztof Łukaszewicz, prod. Polska 2024, 122 min

Polityka 15.2024 (3459) z dnia 02.04.2024; Afisz. Premiery; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "O tworzeniu legendy"
Reklama