Wybitny twórca serialowy, utalentowany reżyser teatralny i filmowy, autor książek, a przy okazji aktor charakterystyczny, kpiarz i brat łata, w przeszłości nawet restaurator. Wszystko w jednym, czyli Jerzy Gruza we własnej osobie. Pretekstem do zaprezentowania samego siebie jest tym razem słynny gromadzący twórców stolik w Czytelniku, gdzie do niedawna jeszcze przesiadywał m.in. Gustaw Holoubek.
Przy stoliku gada się o tym i owym, podejmuje różne wątki, komentuje sprawy polityczne, plotkuje o znajomych, rozdaje drobne kopniaki rywalom, omawia porażki i zwycięstwa, psychiczne wzloty i doły. Czasem rozmowa toczy się wartko, niekiedy utyka, po to, aby znów nabrać tempa. Bywa i wesoło, i nudnawo, i straszno, i śmieszno.
Książka jest w zasadzie zbiorem okołostolikowych anegdot, a może, jak sam Gruza ją określił podczas wieczoru autorskiego, raczej skeczy. Znajdziemy jednak w „Stoliku” znacznie więcej. Autor dzieli się bowiem również swoimi refleksjami nad niszczącym czasem, chorobami, słabością ludzkiej konstrukcji. Ma jednak po swojej stronie mądrość, wiedzę i poczucie humoru, dzięki czemu gorycz nie zamienia się na kartach tej książki w czytelniczą udrękę, smutek w wieczną melancholię, a filozoficzne konstatacje w banalne wątki.
Gruza jako uważny obserwator naszej ojczyźnianej orki na ugorze zabrał głos – naprawdę warto się z jego książką zapoznać.
Jerzy Gruza, Stolik, Instytut Wydawniczy Latarnik, Warszawa 2010, s. 206