Opowieść o dojrzewaniu, o totalnej nieakceptacji swojego ciała, ale też o nieprzystawaniu języka do rzeczywistości. Dominika, gimnazjalistka, ma dwa marzenia: żeby jej ciało zaczęło przypominać kość i żeby ktoś ją zechciał. To pragnienie akceptacji jest tak wielkie, że umawia się z poznanym w sieci pedofilem. Robi to, bo sądzi, że jej wartość jest wartością jej ciała na rynku erotycznym, tylko za pomocą seksu może podnieść swoją samoocenę, ale też seks jest jedynym rodzajem transakcji ze światem.