Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Dom słońca

Recenzja książki: Jonas Eika, „Po słońcu”

materiały prasowe
Każde z opowiadań wyprowadza czytelnika ze znanej rzeczywistości, poza spodziewane kody literackie, wyobraźnia jest nieograniczona.

„Jest w plaży coś wyjątkowego, bo ja jestem bojem plażowym, jest coś, co ma się stać na plaży” – tak zaczyna się jedno z opowiadań, „Bad Mexican Dog”, pisarza Jonasa Eiki, jednej z gwiazd nowej literatury duńskiej. Zbiór opowiadań „Po słońcu” był nominowany do międzynarodowego Bookera i rzeczywiście jest to proza niepokojąca, która wyprowadza czytelnika w najbardziej niespodziewane rejony. Choćby opowieści o plaży i bojach. Boje mają do obsłużenia 480 leżaków, każdy ma ich w swoim sektorze 80. Najpierw trzeba złapać klienta, a więc boj, kołysząc biodrami, rusza przekonać gości, że jest im niezbędny, smaruje kremem, robi masaż, przynosi napoje. Boj żyje tylko z napiwków. A właściciel próbuje ich „zamknąć w domu słońca”. Ale ta przewidywalna przestrzeń i rzeczywistość tracą swoje granice, podobnie jak ciała, które przenikają się w rytmie pożądania z innymi ciałami albo zatracają granice gatunkowe i człowiek przenika się z krewetką.

Jonas Eika, Po słońcu, przeł. Maciej Bobula, ArtRage, Warszawa 2023, s. 370

Polityka 32.2023 (3425) z dnia 01.08.2023; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Dom słońca"
Reklama