Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Ludzie i roboty

Recenzja książki: Becky Chambers, „Psalm dla zbudowanych w dziczy”

materiały prasowe
W skromnej książeczce Chambers zdołała poruszyć naprawdę wiele wątków: od refleksji na temat sensu istnienia, po zmiany zachodzące w środowisku, społeczeństwie, a nawet języku.

Pełna wdzięku powieść Becky Chambers, otwierająca cykl „Mnich i robot” (premiera drugiego tomu jest zaplanowana na koniec marca) wymyka się prostym schematom science fiction. To fantastyka w wydaniu slow. Nie ma w niej wielkich konfliktów ani skomplikowanej fabuły rozpisanej na dziesiątki postaci. Wystarcza dwójka: Siostrat Dex, niebinarna osoba wędrująca po obrzeżach Miasta – jedynej metropolii na skolonizowanym księżycu Panga – i oferująca herbatę, dobrą radę i pocieszenie potrzebującym, oraz Mszaczek Nakrapiany Wspaniały, robot, który ma do wykonania karkołomne zadanie: dowiedzieć się, czego naprawdę potrzebują ludzie. To pierwszy kontakt obu gatunków od wielu stuleci.

Becky Chambers, Psalm dla zbudowanych w dziczy, przeł. Robert Kędzierski, Anna Krochmal, Insignis, Warszawa 2024, s. 184

Polityka 11.2024 (3455) z dnia 05.03.2024; Afisz. Premiery; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Ludzie i roboty"
Reklama