Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Sapere aude

Recenzja książki: Frank Furedi, "Politics of Fear"

Strach a zdolność do politycznego działania.

Strach jest ważnym elementem wyjaśniającym zdolność do politycznego działania. Do argumentu strachu odwołuje się Machiavelli (lepiej by Księcia się bano, niż by miano go lubić). Hobbesa "Lewiatan" jest wielkim projektem wyjaśniającym ideę suwerenności i polityczności w odpowiedzi właśnie na strach przed bliźnim, który jest wilkiem.

Frank Furedi zastanawia się nad współczesną polityką, nad ewidentnym kryzysem demokracji reprezentatywnej, który objawia się atrofią polityczności. Polityka przestaje być namiętnością, dawne polaryzujące polityczną scenę spory wygasły, nie sposób więc odróżnić lewicy od prawicy. Podziały mają charakter co najwyżej kulturowy, mobilizacja elektoratu odbywa się za pomocą odwoływania do symboli, a wyborca-obywatel i tak został zinfantylizowany. Współczesne technokratyczne państwo traktuje go jak dziecko, troszcząc się, by za dużo nie jadł, bo będzie otyły, nie palił, itd.

Furedi krytykuje tzw. nowe ruchy społeczne, reprezentowane przez organizacje typu GreenPeace twierdząc, że w istocie tworzą one nową oligarchię, stanowiąc zagrożenie dla demokracji, a nie jej uzupełnienie. W tym pokawałkowanym i odpolitycznionym świecie medium spajającym społeczność jest strach, strach inteligentnie zamieniony przez socjologów w abstrakcję "społeczeństwa globalnego ryzyzka" (Ulrich Beck). Społeczne współdziałanie napędza już nie poszukiwanie summum bonum, ale próba uniknięcia summum malum: skutków zmian klimatycznych, otyłości.

To świat, w którym nie ma przyszłości, a ludzkim życiem kieruje fatum. I właśnie ten fatalizm właściwy współczesnej kulturze obywatelskiej jest największym zagrożeniem. Furedi stwierdza, że musimy powrócić do humanistycznego przesłania odpowiedzialności za własny los, przypomnieć sobie, co Kant powiedział o Oświeceniu i w odpowiedzi za Kantem powtórzyć: sapere aude. Chyba że boimy się dojrzałości i wolimy być traktowani jak dzieci przez skorumpowanych polityków.

Frank Furedi, Politics of Fear, Continuum International Publishing Group, 2007, s.197

Reklama

Czytaj także

Kraj

Atak dronów. Nadlatują, robi się groźnie i znikają. Ktoś to w Polsce kontroluje?

Bezzałogowe statki powietrzne, czyli drony, mogą walczyć, pracować, zapewniać rozrywkę. W Polsce ostatnio też straszą, pojawiając się i znikając w tajemniczych okolicznościach.

Adam Grzeszak
26.05.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną