Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Międzynarodowe Czytanie

Fragment książki: „Pamięci pamięci”

Namiętny czytelnik różnego rodzaju dzienników i wspomnień dzieli je na dwie osobne kategorie.
materiały prasowe

Mieszkanie stało osłupiałe, skulone, pełne nagle zdewaluowanych rzeczy. Po kątach dużego pokoju milczały zasuszone wraki telewizorów. Ogromna nowa lodówka była po brzegi nabita zlodowaciałym kalafiorem i zamrożonymi bochenkami chleba („Miszeńka lubi chleb, kup więcej”). W szafach wciąż stały książki, z którymi witasz się jak z rodziną, przychodząc w gości – „Zabić drozda”, czarny Salinger z chłopcem na okładce, granatowe grzbiety „Biblioteki Poetów”, szary Czechow, zielony Dickens. Na półkach stali starzy znajomi: piesek drewniany i piesek z żółtego plastiku, a jeszcze rzeźbiony niedźwiedź z chorągiewką na nitce. Wydawało się, że przysiedli na chwilę przed drogą, niepewni nagle swojej użyteczności.

„Pamięci pamięci”materiały prasowe„Pamięci pamięci”

Gdy kilka dni później zaczęłam przeglądać papiery, wśród fotografii i kartek okolicznościowych prawie nie było pisanego. Były pokłady ciepłej bielizny i oficerskich kalesonów, były nowe i ładne marynarki i spódnice, przeznaczone na szczególnie ważne wyjście i dlatego nigdy nie zakładane i wciąż jeszcze pachnące radzieckim sklepem. Była wyszywana męska koszula sprzed wojny, i małe broszki z kości słoniowej, ażurowe i panieńskie – róża, znów róża, żuraw; należały do mamy Galki, mojej babci Dory, ze czterdzieści lat nikt ich nie nosił. Między tym wszystkim istniała oczywista i bezpośrednia więź, a wszystko to miało sens i znaczenie tylko jako całość, objęta ramą trwającego życia, a teraz w oczach rozsypało się w proch. W pewnej książce o działaniu mózgu przeczytałam, że aby w ludzkiej twarzy zobaczyć osobę, żeby ją jako osobę rozpoznać, konieczny jest nie tylko zestaw rysów, ile owal. Bez owalu nijak się nie uda: jest tym, co ogranicza naszą historię, tym, co zbiera ją w postrzegalną jedność. Owalem może być samo życie, dopóki trwa; albo, już post mortem, spajająca linia opowieści o tym, co było.

Reklama