Prezydentki
Nie zamieszkają w Białym Domu. Żadna z nich nie zasiądzie w Gabinecie Owalnym, nie zakończy wojny, nie wdroży paktu klimatycznego i praw antydyskryminacyjnych, żaden z nich nie przemowi przed Kongresem, nie ograniczy dostępu do broni, nie podpisze ustawy o opiece emerytalnej. Ale to właśnie oni mieli władzę, to one dokonały rewolty – zmiana kulturowa, do jakiej doszło za ich życia i za ich sprawą, jest realna, skuteczna i, chciałoby się wierzyć, trwała.
Kiedyś mowiło się po prostu o kontrkulturze, o awangardzie i sztuce eksperymentalnej, dziś z perspektywy mainstreamu można powiedzieć śmiało, że w ciągu ostatniego połwiecza dokonała się queerowa – odmieńcza – rewolucja. Strategie polityczne lesbijskiego performansu, gejowskiego teatru, queerowego kina i wszelkiej ostentacyjnie nieheteronormatywnej sztuki – w połączeniu ze społecznym aktywizmem – przyniosły skutek. Mentalny, społeczny, legislacyjny.
Trzeba więc o tej rewolucji opowiedzieć, zwłaszcza teraz, kiedy w rożnych miejscach na świecie, a także – czy przede wszystkim – w Ameryce, mowi się głośno o konserwatywnej kontrreakcji, a zarazem o deficycie rowności, sprawiedliwości, empatii liberalnych społeczeństw. Trudno o lepszy moment na przyjrzenie się historii artystek i artystow, dla ktorych nieheteronormatywna tożsamość była tematem i środkiem wyrazu artystycznego, przesłanką społecznej aktywności i narzędziem politycznym. Także po to, by upewnić się, że gigantyczna praca, ktorą wykonały i wykonali, a wraz z nią ich przekonania i osobiste świadectwa nie odchodzą bezpowrotnie w przeszłość, nie idą w zapomnienie i na zmarnowanie. Pokolenie kontrkultury i undergroundu, Fabryki, La MaMy, Stonewall, Rented Island, Ridiculous, Hot Peaches, Solo Homo, WOW Cafe, ACT UP, Lesbijskich Mścicielek ma dla wspołczesnych mocny przekaz.