Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Książę z kampera

Recenzja spektaklu: „Rigoletto”, reż. Romuald Wicza-Pokojski

„Rigoletto”, reż. Romuald Wicza-Pokojski „Rigoletto”, reż. Romuald Wicza-Pokojski Krzysztof Mystkowski/KFP/Opera Bałtycka
Wszystko zaczyna się nie od balu w pałacu księcia Mantui, lecz od pijackiej imprezy w dwóch kamperach. I właściwie nic się dalej nie zmienia – w założeniu reżysera gdańskiej inscenizacji rzecz dzieje się w zamkniętej grupie, w środowisku włóczęgów-koczowników.

Wszystko zaczyna się nie od balu w pałacu księcia Mantui, lecz od pijackiej imprezy w dwóch kamperach. I właściwie nic się dalej nie zmienia – w założeniu reżysera gdańskiej inscenizacji rzecz dzieje się w zamkniętej grupie, w środowisku włóczęgów-koczowników. Książę różni się od swoich kompanów chyba tylko ciemnymi okularami, ale najwidoczniej zdobył sobie wśród nich autorytet. Mechanizmy międzyludzkie w każdym środowisku są podobne, a zło czai się wszędzie – wydaje się mówić ten spektakl. Poniekąd to prawda, ale dobrze byłoby, gdyby tej stosunkowo mało wizualnie atrakcyjnej wizji towarzyszył znakomity śpiew.

Giuseppe Verdi, Rigoletto, reż. Romuald Wicza-Pokojski, Opera Bałtycka

Polityka 25.2023 (3418) z dnia 13.06.2023; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Książę z kampera"
Reklama