Ludzie i style

Stojące biur(k)a

Zgubna moda na stojące biur(k)a. Dlaczego siedzenie szkodzi, ale stanie bardziej

Na fali zmian pocovidowych popularność odzyskały biurka do pracy na stojąco, które – jak się okazuje – raczej szkodzą, niż pomagają. Na fali zmian pocovidowych popularność odzyskały biurka do pracy na stojąco, które – jak się okazuje – raczej szkodzą, niż pomagają. Nathan Riley / Unsplash
Na fali zmian pocovidowych popularność odzyskały biurka do pracy na stojąco, które – jak się okazuje – raczej szkodzą, niż pomagają.
Wiemy już, że praca na stojąco przez kilka godzin dziennie ma dużo więcej minusów niż plusów.Getty Images Wiemy już, że praca na stojąco przez kilka godzin dziennie ma dużo więcej minusów niż plusów.

Pandemia przeorała nasze zwyczaje i schematy zachowań. Niekoniecznie trwale, bo o ile na początku przytłaczająca większość z nas dbała chociażby o dokładne mycie rąk, to obecnie, według danych ze stacji sanitarno-epidemiologicznych, połowa mężczyzn i jedna czwarta kobiet nie myje dłoni nawet po wizycie w toalecie. Ale nie wszystko stracone – na niektórych polach poprawa wciąż jest widoczna. Zwłaszcza kultura pracy biurowej ewoluowała i ewidentnie zmiękła. Jeszcze cztery lata temu praca zdalna była egzotyką i lekkim ekscentryzmem, a dziś chyba nikogo już nie dziwi, nawet jeśli dawno zapomnieliśmy o lockdownach.

Częstsze i dłuższe przesiadywanie w domach to dla wielu z nas dodatkowy czas do zagospodarowania. Część postanowiła zainwestować go we własne zdrowie – na przykład w zdrowy ruch. Na tej fali wypłynęli producenci rowerków stacjonarnych, mat do jogi, ciężarków czy składanych minibieżni. I dobrze, bo pomagają dbać o zdrowie i formę. Z jednym wyjątkiem: niestety popularność odzyskały przy okazji pewne meble, które raczej szkodzą, niż pomagają – to biurka do pracy na stojąco.

Stanie ma być panaceum na siedzący tryb życia. Na logikę wszystko się zgadza – stanie to przeciwieństwo siedzenia. Tu jednak dochodzimy do sedna wielkiego semantycznego nieporozumienia: szkodzi nam nie siedzący tryb życia, tylko nieaktywny tryb życia. Problemem nie jest więc siedzenie samo w sobie. Ono jest super. Problemem jest brak ruchu. A dokładniej: brak wystarczającej ilości ruchu w ciągu całej doby.

Badania jasno pokazują, że możemy sobie siedzieć czy leżeć nawet po dziesięć godzin dziennie i spokojnie zachować wysokie szanse na długie, zdrowe życie. Pod jednym warunkiem: jeśli przez resztę doby wyrabiamy normy aktywności. Dobrze, jeśli na przykład raz w tygodniu przećwiczymy każdą partię ciała.

Polityka 11.2024 (3455) z dnia 05.03.2024; Ludzie i Style; s. 103
Oryginalny tytuł tekstu: "Stojące biur(k)a"
Reklama