Żyjąca na japońskiej wyspie Koshima samica o imieniu Imo nosi ziemniaki do potoku, żeby je umyć. Wcześniej makaki pozbywały się oblepiającego ziemniaki piasku wycierając je rękoma. Najbliżsi i matka Imo szybko zaczęli ją naśladować, więc ta praktyka rozpowszechniła się w grupie. W ciągu dekady cała populacja w średnim wieku myła ziemniaki. Ta sama małpka, gdy miała cztery lata, odkryła, że podrzuconą przez badaczy mieszankę pszenicy z piaskiem można zanurzyć w wodzie, co łatwo umożliwia oddzielenie ziarna od zanieczyszczeń. Po kilku latach takie zachowanie stało się powszechne w całej społeczności. Zachowanie Imo, które obserwował zespół japońskiego prymatologa Kenji Imanishi, stało się impulsem do podania w wątpliwość jednego z fundamentów myślenia o człowieku. Makaki w swojej społeczności wytworzyły coś, co Imanishi nazwał protokulturą. Tymczasem od połowy XIX w. zdolność tworzenia kultury uważano za podstawową barierę oddzielającą świat ludzi i zwierząt.
W XIX w. Edward Tylor zdefiniował kulturę jako złożony kompleks wiedzy, przekonań, zwyczajów, praw oraz innych zdolności przyswojonych przez człowieka jako członka społeczeństwa. Wyraźnie ograniczył możliwość występowania kultury wyłącznie do społeczeństw ludzkich. Dziś możemy powiedzieć, że nie miał racji. Badania Kenji Imanishi doprowadziły do powstania nowej dziedziny nauki, nazwanej prymatologią kulturową, która bada kulturę naczelnych innych niż ludzie. Dzięki niej wiemy, że nie jesteśmy jedynymi zwierzętami, które potrafią ją tworzyć. Małpy także przekazują sobie wiedzę praktyczną, wzory zachowań i uczą się posługiwać językiem. Przekonaniu o istnieniu nieprzekraczalnej bariery między zwierzętami a ludźmi zaprzeczają nie tylko wyniki badań prymatologów.