Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Rottweiler Darwina

EYEVINE/FOTOLINK / Polityka
Richard Dawkins, słynny brytyjski biolog, w swojej najnowszej książce nie walczy z wiarą w Boga. Jedynie żarliwie broni teorii ewolucji.

Ubiegły 2009 r. minął pod znakiem Karola Darwina. 200 rocznicę urodzin ojca teorii ewolucji oraz 150 publikacji jego sztandarowego dzieła „O powstawaniu gatunków” uczczono na całym świecie tysiącami konferencji, sympozjów, spotkań i wykładów. Trudno też zliczyć okolicznościowe publikacje związane z podwójnym jubileuszem. Wśród nich nie mogło zabraknąć dzieła Richarda Dawkinsa – naukowca, który przez magazyn „Discover” został nazwany rottweilerem Darwina. To nawiązanie do „buldoga Darwina” – tak nazwano przed ponad stu laty Thomasa Huxleya, przyjaciela twórcy teorii ewolucji. I Huxleya, i Dawkinsa łączy żarliwa obrona ewolucjonizmu.

Cztery lata temu o Dawkinsie (rocznik 1941) zrobiło się głośno za sprawą jego książki „Bóg urojony”, zaciekle atakującej wszelkie religie – z katolicyzmem na czele. Dzięki niej stał się znany na całym świecie jako bezkompromisowy ateista, choć jego publicystyczny i naukowy dorobek jest o wiele bogatszy. Do 2008 r. był profesorem w Oxford University. Z uczelnią tą związany jest od czasu studiów. W ich trakcie trafił na zajęcia prowadzone przez Niko Tinbergena, laureata Nagrody Nobla za badania nad zachowaniem zwierząt. Dawkinsa zafascynowała ta nowa gałąź biologii i osobowość prowadzącego wykłady. Postanowił zostać badaczem.

Początki kariery naukowej Dawkinsa na pierwszy rzut oka mogą wydawać się mało fascynujące – zajmował się zwyczajami kurcząt. Później zajął się tworzeniem modeli matematycznych rozmaitych strategii zachowań zwierząt, do czego używał komputera. I pewnie pozostałby jednym z nieznanych szerokiej opinii publicznej naukowców, gdyby nie przypadek i talent pisarski.

Polityka 9.2010 (2745) z dnia 27.02.2010; Nauka; s. 76
Reklama