Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Luksus w skale

Petra - diament Jordanii

Fasada Skarbca wykutego w różowym piaskowcu. Fasada Skarbca wykutego w różowym piaskowcu. Marek Henzler / Polityka
O Petrze – największej atrakcji turystycznej Jordanii – wiemy niewiele. Dopiero ostatnio udało się odkryć, gdzie rezydowali rządzący nią władcy. Ale kto by przypuszczał, że pałac z łaźnią zawieszony był 300 m nad skalnym miastem?
Wąwóz prowadzi na plac, przy którym wznosi się najbardziej znany zabytek i symbol  Petry, tzw. Skarbiec.Marek Henzler/Polityka Wąwóz prowadzi na plac, przy którym wznosi się najbardziej znany zabytek i symbol Petry, tzw. Skarbiec.

Dwupoziomowa fasada pojawia się nagle po wyjściu zza zakrętu wąskiego wąwozu. Wycięty w czerwonawej skale tzw. Skarbiec Faraona zapiera dech w piersiach. Zachwycił nawet tak wytrawnego awanturnika jak Indiana Jones, który zresztą znalazł w nim Świętego Graala. Celuloidowa rzeczywistość nie zgadza się z prawdą, bo w żadnym z grobowców Petry nie ma co liczyć na skarby. Przez wieki rabowane, zamieszkiwane i wykorzystywane na różne sposoby groby są tak wyczyszczone, że archeolodzy nie wiedzą nawet, jakie rodzaje pochówków praktykowali Nabatejczycy.

Z 628 grobów z fasadami dokładnie przebadano zaledwie kilka i odkryto w nich nędzne resztki – kości, skorupy i drobne monety. To dlatego pojawił się nawet pomysł, że pomieszczenia wykute w skałach nie były grobami, tylko pałacami lub świątyniami, co zresztą znalazło odzwierciedlenie w scenariuszu filmu „Indiana Jones i ostatnia krucjata”.

Zaprawa i wielbłądy

Petrę, która w 1985 r. znalazła się na liście światowego dziedzictwa, co roku odwiedzają tysiące turystów. Co z tego, że kręcone są o niej filmy, a fasady jej skalnych grobowców zdobią albumy i kalendarze, kiedy o samym mieście i tym, jak funkcjonowało, długo badacze prawie nic nie wiedzieli. Pierwszy Europejczyk – Szwajcar Johann Ludwig Burchardt – trafił do stolicy państwa Nabatejczyków na początku XIX w., a archeolodzy kilkadziesiąt lat później. Zaczęto od skatalogowania, ponumerowania i podzielenia grobowców na typy. – Wielu było przekonanych, że Petra była miastem umarłych, inni wiedząc, że Nabatejczycy koczowanie mieli we krwi, twierdzili, że była jednym wielkim namiotowiskiem – mówi dr Krzysztof Jakubiak z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Polityka 28.2011 (2815) z dnia 07.07.2011; Nauka; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Luksus w skale"
Reklama