Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Kto nie lubi GMO?

Fałszywi prorocy GMO: cz. 4. Percy Schmeiser

Percy Schmeiser. Jak się okazało, ów kanadyjski rolnik sporo kombinował, jak użyć nasion GMO bez płacenia za nie. Percy Schmeiser. Jak się okazało, ów kanadyjski rolnik sporo kombinował, jak użyć nasion GMO bez płacenia za nie. AFP / East News
Percy Schmeiser to kanadyjski rolnik, który na tle sporów o GMO uwikłał się w liczne procesy sądowe. Jego przypadek swego czasu stał się głośny.

W prawie każdej dyskusji na temat genetycznie zmodyfikowanej żywności pojawia się kilka tych samych postaci. Ich publikacje i wypowiedzi mają stanowić koronny dowód szkodliwości roślin GMO dla zdrowia człowieka i środowiska. Wystarczy też wrzucić tych kilka nazwisk w wyszukiwarkę Google, by wyskoczyły tysiące odnośników do stron internetowych. Piszą o nich także gazety, występują w telewizji, poświęca się im filmy dokumentalne. Ludzie ci stali się prawdziwymi ikonami walki z GMO. Jednak budzącymi również wątpliwości. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, czy to, co głoszą, jest naprawdę rzetelną krytyką i bardzo ważnym ostrzeżeniem przed niebezpieczeństwami nowej technologii.

***

Percy Schmeiser to 80-letni kanadyjski rolnik, posiadający 650-hekatrowe gospodarstwo, na którym przez wiele lat uprawiał rzepak. Ten sprawiający sympatyczne wrażenie człowiek pod koniec lat 90. stał się ikoną walki z transgenicznymi roślinami i produkującym je koncernem Monsanto. W 2007 r. otrzymał nawet tzw. alternatywną Nagrodę Nobla za „odważną obronę bioróżnorodności i praw rolników oraz za sprzeciw wobec ekologicznych i moralnych wypaczeń aktualnej interpretacji prawa patentowego”. Dwa lata później w Berlinie odbyła się premiera filmu dokumentalnego „David versus Monsanto”, przedstawiającego jego historię.

Od 10 lat Percy Schmeiser jeździ po świecie, mówiąc o zagrożeniach ze strony GMO i niesprawiedliwości, która go spotkała za sprawą Monsanto. Rok temu zawitał również do Polski – m.in. spotkał się z doradcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. rolnictwa Janem K. Ardanowskim. Wystąpił także w programie „Uwaga!

Reklama