W prawie każdej dyskusji na temat genetycznie zmodyfikowanej żywności pojawia się kilka tych samych postaci. Ich publikacje i wypowiedzi mają stanowić koronny dowód szkodliwości roślin GMO dla zdrowia człowieka i środowiska. Wystarczy też wrzucić tych kilka nazwisk w wyszukiwarkę Google, by wyskoczyły tysiące odnośników do stron internetowych. Piszą o nich także gazety, występują w telewizji, poświęca się im filmy dokumentalne. Ludzie ci stali się prawdziwymi ikonami walki z GMO. Jednak budzącymi również wątpliwości. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, czy to, co głoszą, jest naprawdę rzetelną krytyką i bardzo ważnym ostrzeżeniem przed niebezpieczeństwami nowej technologii.
***
Być może właśnie za sprawą 150-sekundowej wypowiedzi dr. Arpada Pusztaia, węgierskiego naukowca pracującego dla szkockiego Rowett Research Institute, zaczęło zmieniać się nastawienie europejskiej opinii publicznej do genetycznie modyfikowanej żywności. Od końca lat 90. liczba jej przeciwników zaczęła bowiem zdecydowanie rosnąć.
10 sierpnia 1998 r. brytyjska telewizja ITV wyemitowała kolejny odcinek programu śledczego „World in Action”, zatytułowany „Zjedz swoje geny”. To właśnie w nim dr Pusztai w ciągu zaledwie dwóch i pół minuty zdążył powiedzieć, że prowadzone przez niego eksperymenty przyniosły bardzo niepokojące rezultaty: szczury karmione zmodyfikowanymi genetycznie ziemniakami były opóźnione w rozwoju, w ich układzie pokarmowym doszło do niepokojących zmian, upośledzeniu uległa także praca systemu odporności. „Gdybym miał wybór, z pewnością nie jadłbym transgenicznej żywności (…) Nie jest w porządku, że ludzi traktuje się jak króliki doświadczalne” – ostrzegł węgierski naukowiec, nawiązując do faktu, że w USA ludzie już od kilku lat jedli soję GMO.