Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Fundamentalne pytania

Jest boska cząstka czy jej nie ma? Jakie były pradzieje Wszechświata i czy jesteśmy w nim sami? Ludzkość podejmuje gigantyczne wysiłki, żeby zbliżyć się do odpowiedzi.

Boski bozon

Kiedy przed paroma tygodniami z ośrodka Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN zaczęły wydostawać się – zapewne kontrolowane – plotki o odkryciu bozonu Higgsa (znanego także jako „boska cząstka”), po raz kolejny wyraźnie dały o sobie znać pęknięcia świata naukowego.

Zwolennicy Modelu Standardowego, czyli najpopularniejszego obecnie modelu opisującego cząstki elementarne i wszystkie poza grawitacją oddziaływania podstawowe, zacierali ręce z zadowolenia. Potwierdzenie istnienia Higgsa – cząstki, która nadaje masę pozostałym elementarnym cegiełkom rzeczywistości – oznaczałoby, że ta konstruowana od blisko 40 lat wyrafinowana teoria, której efektem ubocznym jest co najmniej kilka Nobli, jest słuszna. Jednak zdaniem wielu fizyków to samo odkrycie oznaczałoby dla fizyki początek stanu pewnego zawieszenia. Model Standardowy, mimo bezsprzecznych zalet, jest bowiem teorią niepełną i mimo wielu zawartych w niej pięknych symetrii jednak nie do końca elegancką – choćby ze względu na obecność wielu parametrów o zagadkowych wartościach. Odkrycie Higgsa utrudniłoby wyjście poza ten umiarkowanie urodziwy, ale skuteczny model. Paradoksalnie, najbardziej stymulujące dla nauki byłyby takie dane płynące z wielkiego zderzacza, które zakwestionowałyby wnioski wynikające z Modelu Standardowego. Nowe zaskakujące wyniki być może zasugerowałyby, jak go modyfikować – gdzie szukać ogólniejszego modelu mikroświata.

Wyniki eksperymentów ATLAS i CMS ogłoszone na niedawnej grudniowej konferencji ostudziły emocje wszystkich chyba frakcji. Eksperci posługujący się głównie trybem przypuszczającym twierdzili, że „nie mogą wykluczyć obecności bozonu Higgsa w ramach Modelu Standardowego” (w zakresie badanych energii). Czekamy – z uzasadnioną nadzieją – na więcej.

Wielkie oko

Odwiedzających obserwatorium astronomiczne Paranal w Chile, należące do European Southern Observatory (ESO), może zastanawiać wierzchołek jednego z okolicznych wzgórz.

Polityka 01.2012 (2840) z dnia 03.01.2012; Nauka; s. 84
Reklama