Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Koniec końców

Kilka pomysłów na zniszczenie świata

Licząc od narodzin Chrystusa, koniec świata wieszczono już kilkadziesiąt razy. Świat jednak wciąż istnieje, ale kiedyś będzie się musiał skończyć. To pewne. Licząc od narodzin Chrystusa, koniec świata wieszczono już kilkadziesiąt razy. Świat jednak wciąż istnieje, ale kiedyś będzie się musiał skończyć. To pewne. East News
Nadszedł czas, że możemy poinformować, że apokalipsa jest faktem, a Majowie – jak zwykle – mieli rację. Wbrew pozorom to całkiem dobre wiadomości.
Fragment kalendarza Majów.AKG/East News Fragment kalendarza Majów.

184, 204, 382, 392, 442, 500, 1000, 1068, 1131, 1260, 1295, 1352, 1370, 1400, 1415, 1420, 1533, 1625, 1648, 1660, 1666, 1667, 1694, 1701, 1788, 1779, 1823, 1844, 1848, 1868, 1874,1875, 1890, 1901, 1914, 1975, 1990, 1988, 1999, 2000, 2012, 2027, 2300, 2370, 3370 – to tylko niektóre z lat przewidywanych końców świata. Jeśli jednak czegoś nie przeoczyliśmy, czyli jeśli nie żyjemy we wnętrzu jakiegoś piekielnego symulatora, obecny stan świata zdaje się wskazywać na to, że niezliczone eschatologiczne prognozy okazały się chybione (eschatologia, od gr. eschatos, to nauka o sprawach ostatecznych). Czy płynie z tego wniosek, że do końca świata, zapowiadanego rzekomo przez kalendarz starożytnych Majów na rok, który właśnie się zaczął, raczej nie dojdzie?

W tym pytaniu kryją się aż dwa poważne błędy. Pierwszy, faktograficzny, polega na tym, że pradawni mieszkańcy Mezoameryki nigdy nie sformułowali podobnego proroctwa. Drugi polega na pomieszaniu czasów. Koniec świata nie nastąpi w przyszłości – on już się dzieje.

Tysiąc i  jeden endyzmów

Można przypuszczać, że człowiek zaczął bać się końca świata tuż po tym, jak zdał sobie sprawę z kiepskiej jakości gliny, z której go ulepiono, i z tego, jak działa ziemska maszyna do mielenia materii. Kto wie, może naskalne malowidła z Lascaux nie przedstawiają scenek rodzajowych, tylko paleolityczny Armagedon? Może słynne biegnące byki nie uciekają przed myśliwymi, lecz przed ostateczną pożogą? Ale to domysły, a przecież nie brakuje pewników.

Wzmianki o globalnej katastrofie przewijają się już w eposie o Gilgameszu. O dniach ostatecznych wspomina Stary Testament.

Polityka 01.2012 (2840) z dnia 03.01.2012; Wizja Roku; s. 19
Oryginalny tytuł tekstu: "Koniec końców"
Reklama