Skrzydełko, czapeczka czy nóżka
Lepiej mieć córkę czy syna? Ewolucja zna odpowiedź na to pytanie
Tekst ukazał się w POLITYCE w czerwcu 2012 r.
Biolodzy ewolucyjni już wiele lat temu odkryli, że żołnierze wracający z wojny płodzą więcej chłopców niż mężczyźni w czasach pokoju. Kobiety spożywające bardziej kaloryczne posiłki częściej rodzą synów. Sikory modre, u których partnerów słabiej się świeci czapeczka na głowie, składają więcej żeńskich jaj. U jaskółek oknówek samce o dłuższych skrzydłach mają więcej synów niż córek, a samice o dłuższych skrzydłach – odwrotnie. Płeć potomstwa zależy też od wieku rodziców, ich stresów, chorób, diety czy zagęszczenia populacji.
Badania, w których odkryto te zależności, skupiają się przede wszystkim na dwóch grupach organizmów: ptakach i ssakach. Głównie dlatego, że sami ludzie są ssakami i lubią obserwować ptaki. Ale istnieją też powody bardziej naukowe. I ptaki, i ssaki są stworzeniami stałocieplnymi, które wychowują stosunkowo niewiele potomstwa, ale za to intensywnie się nim opiekują. Każde dziecko oznacza zatem dla nich poniesienie sporych kosztów. A w takich wypadkach rodzice powinni zadbać o to, by potomek miał taką płeć, jaka przyniesie im największe korzyści. Gdyby – tak jak płazy czy ryby – ssaki i ptaki produkowały tysiące jaj, nie miałoby to większego znaczenia. Po prostu z tej ogromnej puli przeżyłyby te, które miałyby odpowiednią płeć. W wielu grupach organizmów manipulacja płcią nie jest też wcale taka trudna. U krokodyli płeć potomstwa zależy od temperatury, w jakiej inkubują się jaja. Liczne gatunki ryb potrafią z kolei zmieniać płeć w ciągu życia – zależnie od aktualnych potrzeb.
Ssaki i ptaki nie mają takich możliwości. To, czy potomek będzie płci męskiej czy żeńskiej, decyduje się jednorazowo w momencie zapłodnienia. U ssaków zależy to od plemnika, który połączy się z komórką jajową.